W środę po południu brytyjska Izba Gmin poparła wprowadzenie drugiego lockdownu w Anglii, który zacznie się o północy i potrwa do 2 grudnia. Za wnioskiem rządu zagłosowało 516 posłów, przeciwnych temu było 38.
Podczas trzygodzinnej debaty w Izbie Gmin argumentowali oni, że lockdown będzie ciosem dla wielu przedsiębiorstw i w konsekwencji przyniesie więcej szkód dla zdrowia.
Johnson powiedział, że wprowadzenie drugiego lockdownu nie jest "czymś, co ktokolwiek z nas chciałby robić", ale podkreślił:
- Nie jestem gotowy ryzykować życiem Brytyjczyków.
Wyjaśnił, że liczba osób przyjmowanych do szpitali stale rośnie i dane w tej kwestii są jednoznaczne:
- Choć boli mnie wzywanie do takich ograniczeń życia, wolności i biznesu, nie mam wątpliwości, że te ograniczenia stanowią najlepszą i najbezpieczniejszą drogę dla naszego kraju - mówił Johnson.
Premier Wielkiej Brytanii przekonywał, że stosowanie najpierw działań na szczeblu lokalnym i regionalnym, zamiast ogólnokrajowym było słuszne. Podkreślił też, że lockdown automatycznie wygaśnie 2 grudnia i ma nadzieję, że "w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia kraj ponownie ruszy do przodu".
Od północy do 2 grudnia mieszkańcy Anglii będą mogli wychodzić z domów tylko w ściśle określonych przypadkach, takich jak nauka, czy praca, ćwiczenia na świeżym powietrzu, wizyty lekarskie, zakup żywności i artykułów pierwszej potrzeby, udzielanie pomocy osobom tego wymagającym. Osoby z różnych gospodarstw domowych nie będą się mogły spotykać w zamkniętych pomieszczeniach (z wyjątkiem kilku wyszczególnionych przypadków, jak opieka nad dzieckiem czy "bańki wsparcia", tworzone przez osoby mieszkające samotnie). Na otwartych przestrzeniach możliwe będzie spotykanie się tylko z jedną osobą spoza gospodarstwa domowego.
Zamknięte będą wszystkie sklepy, z wyjątkiem tych sprzedających towary pierwszej potrzeby, a także punkty usługowe oraz puby, bary i restauracje, choć nadal mogą one działać w systemie na wynos i z dostawą. W odróżnieniu od restrykcji, wprowadzonych pod koniec marca w odpowiedzi na pierwszą falę epidemii, nauka w szkołach i na uniwersytetach nadal będzie się odbywać w systemie stacjonarnym, a nie zdalnym, działać będą mogły zakłady przemysłowe i place budowy i nie zostaną zawieszone profesjonalne rozgrywki sportowe. Nie będzie też zalecenia dla osób, które z powodu schorzeń są szczególnie narażone na zachorowanie, by stale pozostawały w domach.
Lockdown będzie obejmował tylko Anglię, bo kwestie ochrony zdrowia w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej są w kompetencjach tamtejszych rządów. W Walii i Irlandii Północnej ograniczone w czasie lockdowny już obowiązują.