Wczoraj wieczorem w Rzymie, gwiazda włoskiego i światowego kina Sophia Loren hucznie świętowała swoje 90. urodziny. Jubileuszowe obchody odbyły się w kinie i na tarasie hotelu na Piazza della Repubblica.
W trakcie uroczystości w stołecznym kinie syn divy- reżyser Edoardo Ponti wygłosił wzruszony na scenie przemówienie skierowane do matki:
"Jesteś światłem, które ten kraj niesie jak pochodnię po świecie i które wszyscy nosimy w naszych sercach, w naszym życiu".
"To światło godności i odwagi"
- mówił syn aktorki i dodał:
"Nigdy nie wyrzekłaś się ani nie zapomniałaś o swoich korzeniach i nie pozwoliłaś na to, by inne światło
- reflektorów ukradło ci tożsamość".
Sophia Loren otrzymała w trakcie ceremonii z udziałem rodziny, przyjaciół i współpracowników nadzwyczajne i jedyne w swoim rodzaju wyróżnienie, jakiego nie ma nikt inny: pozłacany klucz ze swoim imieniem do rzymskiego miasteczka filmowego Cinecitta.
"Korzyść z takiego wieku jest taka, że nie możemy tracić czasu na niepotrzebne rzeczy. Taki wieczór, jak ten jest za krótki"
- powiedziała jubilatka.
Podkreśliła też:
"Liczy się miłość między nami. Te przyjaźnie to życie; to, że płakaliśmy razem, śmialiśmy się razem, tańczyliśmy razem , a dziś wieczorem możemy razem wznieść toast".
Wyświetlony został odrestaurowany cyfrowo odcinek antologii filmowej "Złoto Neapolu" z 1954 roku pod tytułem "Pizza na kredyt". W filmie, który wyreżyserował Vittorio de Sica zagrała 20-letnia Sophia Loren. Aktorka wzruszyła się podczas tej projekcji.
Sting zaśpiewał na cześć aktorki piosenkę "Every little thing she does is magic".
Obchody zakończyło przyjęcie na tarasie hotelu z widokiem na Termy Dioklecjana.
Na Piazza della Repubblica zgromadzili się wielbiciele aktorki, wśród nich zagraniczni turyści, którzy bezskutecznie czekali, by ją zobaczyć. Jedna z kobiet, pochodząca z Kalifornii, powiedziała dziennikarzom, że na cześć gwiazdy kina nazwała swoją córkę Loren.
Źródło: Republika, PAP