W armii Putina można kupić wszystko. Nawet miejsce „na tyłach” szyku
Jak to mówią - "w Rosji wszystko jest możliwe"! Teraz na jaw wyszły nowe kuriozalne doniesienia z frontu. Otóż, dowódcy w rosyjskich oddziałach biorą łapówki za... wysłanie na tyły żołnierzy, którzy nie chcą walczyć na pierwszej linii frontu. Trzeba przyznać, ciekawy sposób na "biznes". Informację przekazało Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Jeśli żołnierz nie chce być na pierwszej linii frontu, to powinien zapłacić i będzie odwieziony na tyły. Taki wojenny biznes jest najbardziej rozpowszechniony na najbardziej zapalnych odcinkach frontu, gdzie oddziały armii rosyskiej ponoszą straty" - oświadczyło Centrum.
Zobacz też: Putin kalkuluje czy pęka? Media: Moskwa przebąkuje o zawieszeniu broni [wideo]
Na przykład w rejonie Bachmutu, w obwodzie donieckim, "za taką usługę oficerowie rosyjscy chcą 5 tys. rubli za dobę" pobytu na tyłach (równowartość prawie 400 złotych) - głosi komentarz Centrum Komunikacji Strategicznej w serwisie Telegram.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Sejm nie zdołał odrzucić prezydenckiego weta ws. ustawy o kryptowalutach. "Tusk, jego rząd i koalicja kompletnie się skompromitowała"
II posiedzenie Rady Młodzieży przy Prezydencie Karolu Nawrockim w Belwederze. Prace nad projektami dla młodych nabierają tempa
Najnowsze
Koniec historycznej passy LeBrona Jamesa. Trwała aż 18 lat!
Kurski: Tusk inwigiluje Republikę, bo nie godzi się na utratę monopolu medialnego
II posiedzenie Rady Młodzieży przy Prezydencie Karolu Nawrockim w Belwederze. Prace nad projektami dla młodych nabierają tempa