Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ma zamiar uznać uzależnienie od gier komputerowych za chorobę psychiczną w przyszłorocz- nej wersji Międzynarodowej Klasy kacji Chorób (ICD). Ta decyzja wzbudza jednak duże kontrowersje w środowisku psychiatrów i psychologów.
ICD to lista chorób i przypisanych im kodów tworzona przez WHO. Obecnie obowiązuje jej dziesiąta wersja, jednak w przyszłym roku ma zostać wprowadzona kolejna. W dziale chorób psychicznych dodano do listy uzależnienie od gier komputerowych. Według lekarzy WHO ma to być częste granie, które „w znaczący sposób wpływa negatywnie na życie osobiste, rodzinne, zawodowe i społeczne”.
W ostatnich latach nastąpił ogromny wzrost popularności gier komputerowych. Nie jest już niczym dziwnym gra, której stworzenie kosztowało miliony dolarów, a najlepsze rmy z tytułu sprzedaży tych gier czerpią ogromne zyski. Zmienił się również wiek graczy – jeszcze niedawno gry komputerowe były popularne głównie wśród nastolatków, podczas gdy obecnie najlepszymi klientami są ludzie po trzydziestce.
Ogromna popularność tego stosunkowo nowego medium musi powodować problemy. Skrajne przypadki doprowadzają do zgonów. Wśród przyczyn są: niewydolność serca z powodu stresu, wyczerpanie i przemęczenie organizmu bez jedzenia i płynów, przepracowanie. Psycholodzy od dawna alarmują, że spędzanie czasu w wirtualnym świecie może mieć negatywny wpływ na codzienne życie. Nic dziwnego, że część z nich przyjęła decyzję WHO z ulgą. – Jak poważny jest ten problem? To epidemia! – powiedziała terapeutka Paula Jo-Hussack telewizji CBS.
Nie brak jednak głosów, że WHO postępuje pochop- nie. Wiele osób twierdzi, że zaproponowana przez nią de nicja jest zbyt ogólna i niejasna. Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatrów, którego lista chorób psychicznych to jeden z najbardziej szanowanych tego typu dokumentów na świe- cie, już w 2013 r. stwierdzi- ło, że uzależnienie od gier może być problemem – jednak jak na razie nie zdecydowało się na dodanie go do listy, twierdząc, że wymaga więcej badań klinicznych. „Uważamy, że zamiast stygmatyzowania gier per se, rolą badacza i terapeuty jest znalezienie jasnej granicy pomiędzy osobami, które dużo grają, a tymi, dla których gry są problemem” – napisali w oficjalnym komentarzu. Nie brak również opinii, że nowa choroba będzie używana przez totalitarne reżimy do kontroli internetu pod pretekstem dbania o zdrowie obywateli.