TYLKO NA TELEWIZJAREPUBLIKA.PL | - To porozumienie to kolejna gafa ukraińskiej władzy. W najbliższym czasie niczego dobrego się po niej nie spodziewamy - relacjonuje nastroje z kijowskiego majdanu korespondentka Telewizji Republika, Uliana Pereskotska z niezależnych ukraińskich mediów.
Szefowie dyplomacji USA, UE, Rosji i Ukrainy, którzy przez siedem godzin rozmawiali w czwartek w Genewie na temat kryzysu ukraińskiego, podkreślili we wspólnym oświadczeniu, że porozumiano się w sprawie konkretnych kroków zmierzających do deeskalacji napięć. Porozumiano się też w sprawie przywrócenia bezpieczeństwa wszystkim obywatelom Ukrainy. Dokument głosi, że wszystkie strony muszą powstrzymać się od wszelkiej przemocy, zastraszania i prowokacyjnych działań. Uczestnicy spotkania zdecydowanie potępili i odrzucili wszelkie przejawy ekstremizmu, rasizmu i nietolerancji religijnej, łącznie z antysemityzmem.
Zdaniem Ukraińców, z którymi rozmawiała ukraińska dziennikarka, porozumienie stanowi właściwie legitymizację dla rosyjskich wdziałań na Ukrainie. "O czym można było w ogóle rozmawiać, negocjować z Rosją?" - pytają niezadowoleni Ukraińcy z majdanu.
"To porozumienie to kolejna gafa ukraińskiej władzy. W najbliższym czasie niczego dobrego się po niej nie spodziewamy" - twierdzą. "Musimy walczyć i z wrogiem należy walczyć. Każdy krok jest bardzo ważny" - dodają.
Uliana Pereskotska o nadzieję na realizację postanowień z Genewy przez Rosję pytała także obecnego na majdanie dziennikarza Jacka Łęskiego.
- Czas pokaże na ile umowa będzie przez Rosję dotrzymywana - twierdzi Łęski w rozmowie z korespondentką Telewizji Republika.
- Jednak jeśli obserwuje się wszystko to, co Rosja robi od momentu ucieczki Janukowycza, trudno być optymistą - dodaje. Zdaniem dziennikarza Rosja "kłamie jak zawsze". - Trudno jest mi uwierzyć, że tym razem pod międzynarodową presją będą chcieli to zmienić - stwierdza. Dodaje, że Krym bez wschodnio-południowej Ukrainy jest Rosji zupełnie niepotrzebny. - Więc zapewne jej nie odpuści - kwituje.