Przejdź do treści
Ukraina gotowa do kompromisu ws. cen rosyjskiego gazu
wikipedia/Jeremy Buckingham/CC BY 2.0

Ukraina nalega, by cena rosyjskiego gazu wynosiła 268 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, jednak gotowa jest na kompromis i może zgodzić się na stawkę w wysokości 326 dolarów – oświadczył minister energetyki Jurij Prodan.

W Kijowie oczekiwane są w godzinach wieczornych ukraińsko-rosyjskie negocjacje w sprawie cen gazu i spłaty zadłużenia Ukrainy wobec Rosji za zrealizowane już dostawy.

- Kwestia ceny jest obecnie omawiana, my proponujemy 268 dolarów, ale gotowi jesteśmy do kompromisu, o którym mówił szef Naftohazu – powiedział Prodan dziennikarzom, przypominając, że prezes tej ukraińskiej spółki paliwowej Andrij Kobolew zaproponował cenę pośrednią, wynoszącą 326 dolarów za tysiąc metrów sześc.

Oczekujący w Kijowie na negocjacje między Ukrainą a Rosją komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger nie wykluczył, że będą one kontynuowane także w niedzielę.

- Dobrze się stało, że to spotkanie odbędzie się dzisiaj. Możliwe, że rozmowy będą trwały i jutro. Wykorzystujemy cały czas, który nam pozostał – oświadczył.

Tuż po godz. 21 czasu lokalnego (20 w Polsce) prócz Oettingera i Prodana na rozmowy przybył szef rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller.

Szef Naftohazu Kobolew powiedział w piątek, że liczy, iż w dniach 14-15 czerwca kontynuowany będzie dialog z rosyjskim Gazpromem w poszukiwaniu kompromisu. Nie wykluczył jednak, że dojdzie do wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu. Kobolew wskazał, że równocześnie Naftohaz przygotowuje się na najgorszy scenariusz - całkowite wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę z dniem 16 czerwca.

1 kwietnia Gazprom ogłosił, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 USD za 1000 metrów sześciennych ze względu na dług Kijowa za surowiec odebrany w 2013 roku. Dwa dni później cena wzrosła do 485,5 USD za 1000 metrów sześciennych w związku z cofnięciem zniżki przewidzianej porozumieniem o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa wypowiedziała po aneksji półwyspu. W piątek Kobolew mówił, że strona ukraińska jest gotowa zapłacić Rosji 1,9 mld dolarów za dostarczony gaz, ale pod warunkiem ustalenia tymczasowej ceny tego surowca w wysokości 326 USD za 1000 metrów sześciennych. Tymczasem Moskwa w piątek informowała, że ostateczna cena to 385 dolarów.

Zaległości Ukrainy za rosyjski surowiec szacowane są na 4,46 mld dolarów. Na skutek mediacji KE Naftohaz zapłacił Gazpromowi 786,4 mln dolarów za dostawy w lutym i marcu tego roku. Gazprom upomina się jeszcze o zapłatę za dostawy z listopada i grudnia 2013 roku (ok. 1,45 mld USD), a także za dostawy z kwietnia i maja bieżącego roku.

pap

Wiadomości

Ten serial ma noty nie z tej ziemi. "Stamtąd"...

Takich opadów śniegu w listopadzie nie było od prawie 120 lat. Wiemy gdzie!

Warszawa: Gruzin okradał kobiety i... zrzucał je ze schodów!

Co zrobi Trzaskowski, by trafić do konserwatywnych wyborców?

Sprawca napadów na kobiety w Warszawie zatrzymany

Tam prezydent wyprowadził armię przeciw kartelom. Jaki efekt?

61-letnia kobieta urodziła dziecko. 37 lat prób zajścia w ciążę

Tak o Lewandowskim byście pewnie nie pomyśleli

Prezydent Meksyku grozi Stanom Zjednoczonym odwetem

Czy szczątki ofiar Wołynia wreszcie spoczną na polskiej ziemi?

W sejmie poczytają dziś o Wigilii, a będą mówić ludzkim głosem?

"On jest gotów iść do więzienia, ja jestem gotów go tam wsadzić"

Sharon Stone jak Agata Młynarska. Z pogardą o rodakach

Cła... Trump wybrał Greer'a na przedstawiciela ds. handlu

Macron oczekuje upadku rządu. Tak czy nie?

Najnowsze

Ten serial ma noty nie z tej ziemi. "Stamtąd"...

Sprawca napadów na kobiety w Warszawie zatrzymany

Tam prezydent wyprowadził armię przeciw kartelom. Jaki efekt?

61-letnia kobieta urodziła dziecko. 37 lat prób zajścia w ciążę

Tak o Lewandowskim byście pewnie nie pomyśleli

Takich opadów śniegu w listopadzie nie było od prawie 120 lat. Wiemy gdzie!

Warszawa: Gruzin okradał kobiety i... zrzucał je ze schodów!

Co zrobi Trzaskowski, by trafić do konserwatywnych wyborców?