„PA Polish Americans for TRUMP” - ugrupowanie polonijne z Pensylwanii wzięło udział w rajdzie poparcia dla reelekcji obecnie sprawującego urząd prezydenta USA Donalda Trumpa.
Wydarzenie zostało zainicjowane przez działacza republikańskiego z Pensylwanii Jima Worthingtona. Jest on założycielem organizacji „People 4 Trump”.
Podczas pięciogodzinnego przejazdu pojazdów uczestników manifestacji witały tłumy ludzi z flagami i banerami skandujących nazwisko Trumpa. Wznosili też m.in. okrzyki: „Jeszcze cztery lata”.
Amerykańscy organizatorzy szacują, że przejazd przyciągnął ponad dwa tysiące pojazdów i łącznie sześć do ośmiu tysięcy osób.
Kolumna samochodów osobowych, ciężarówek i motocykli pokonała trasę wiodącą z miasteczka Newtown w do stolicy hrabstwa Doylestown i z powrotem do miejsca startu. Newtown zostało wybrane na początek rajdu, ponieważ w październiku 2016 roku Trump przybył tam jeszcze jako kandydat republikanów w ramach kampanii wyborczej.
– Wy Polacy lepiej rozumiecie nasze problemy dzisiaj, niż my Amerykanie – akcentował Worthington w rozmowie z polskimi uczestnikami wydarzenia dziękując im za przybycie.
Polonia była jedyną zorganizowaną, liczącą ok. 100 osób grupą etniczną, która wzięła udział w paradzie pojazdów dla wsparcia Trumpa.
Ugrupowanie „PA Polish Americans for TRUMP”, zawiązało się dla wsparcia reelekcji amerykańskiego prezydenta. W manifestacji wzięli udział m.in. szef Domu Polskiego w Filadelfii Andrzej Wiśniewski, przedstawiciele Komitetu Upamiętnienia Katastrofy Smoleńskiej, Reduty Dobrego Imienia na Wschodnim Wybrzeżu USA, Klubu Gazety Polskiej w Filadelfii oraz grupy modlitewnej z Amerykańskiej Częstochowy.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Błaszczak: władza, która dziś Polską rządzi nie sprawdza się! Rozliczymy odpowiedzialnych za zaniedbania ws. powodzi [wideo]
Miliony dla Fundacji WOŚP. PZU nie żałuje kasy
Policja zatrzymała pijanego ojca, który opiekował się dzieckiem!
Bagiński: strategia Tuska wobec kataklizmu to strategia picu i rozpaczliwe ratowanie wizerunku
Rada Muzeum Historii Polski staje w obronie dyrektora, którego chce odwołać koalicja 13 grudnia