W USA pojawił się bardziej zakaźny wariant Omikrona BA.2. Według ekspertów może się rozprzestrzeniać o 30 proc. łatwiej niż dotychczasowy, tymczasem w całym kraju znosi się związane z pandemią ograniczenia.
Według federalnych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorób BA.2 jest obecnie wykrywany w całym kraju. Odpowiada za około 3,9 proc. wszystkich nowych zakażeń w Ameryce. Odsetek ten szybko się podwaja.
- Jeśli osiągnie 8 proc., będzie to oznaczać, że wchodzimy w fazę wzrostu wykładniczego i możemy być świadkami kolejnej fali zachorowań na Covid-19 w Stanach Zjednoczonych. Tego się oczywiście naprawdę obawiamy – cytuje radio publiczne NPR Samuela Scarpino, dyrektora ds. monitorowania patogenów w Fundacji Rockefellera.
Obecnie opinie na temat zagrożenia wariantem BA.2 są w USA podzielone. Zdaniem niektórych specjalistów jest niewielka szansa, aby spowodował masowy wzrost zachorowań. Wiele osób nabyło już bowiem odporność przeciw wirusowi w wyniku wcześniejszych infekcji i szczepień.
- Najbardziej prawdopodobne jest to, że BA.2 może spowolnić spadek liczby zachorowań. Ale raczej nie doprowadzi to do nowej fali – ocenił Nathan Grubaugh, profesor epidemiologii Uniwersytetu Yale.
Jak podkreśla NPR mimo znacznego zmniejszenia przypadków zakażeń koronawirusem w Ameryce, każdego dnia wciąż zakaża on ponad 100 tys. osób i zabija około 2000. Z najnowszych badań wynika też, że niektóre przeciwciała mogą być mniej skuteczne w walce z BA.2.