Unia Europejska jest gotowa cofnąć zapowiedziane na poniedziałek kolejne sankcje wobec Rosji, jeśli obowiązujące od piątku zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie zostanie utrzymane - oświadczył przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
- Jeśli zawieszenie broni będzie obowiązywać i/lub rozpoczną się rozmowy pokojowe, jesteśmy gotowi do cofnięcia sankcji - powiedział Van Rompuy w rozmowie z belgijską stacją telewizyjną VRT.
- Najważniejsze było osiągnięcie porozumienia w sprawie rozejmu. Kilka incydentów miało miejsce. Musimy zaczekać z oceną, czy będą się one powtarzały, czy też były to odosobnione przypadki - dodał.
Szef Rady Europejskiej ocenił, że Rosję trudno jest nakłonić do udziału w "poważnych negocjacjach", a uzgodniony i ogłoszony w piątek rozejm na wschodzie Ukrainy to "wprawdzie ważny krok, ale tylko jeden".
- Nie zapominajmy, że przed zawieszeniem broni zginęło blisko 2000 osób. Od osiągnięcia pokoju dzieli nas kolejny wielki krok, rozmowy powinny rozpocząć się jak najszybciej - podkreślił.
Nowy pakiet sankcji wobec Rosji, uzgodniony w piątek przez ambasadorów państw UE, w poniedziałek musi zostać jeszcze zatwierdzony przez państwa członkowskie w procedurze pisemnej.
Według dyplomatów restrykcje obejmują m.in. rozszerzoną listę osób z zakazem wjazdu do UE, zamrożenie aktywów, restrykcje kredytowe wobec rosyjskich firm i zakaz eksportu do Rosji towarów o podwójnym zastosowaniu.
Sankcje mają dotknąć rosyjskie przedsiębiorstwa - Gazprom Bank, Gazprom Nieft (naftową filię Gazpromu), a według dziennika „Financial Times” także koncern Rosnieft. Według nieoficjalnych doniesień na liście objętych sankcjami nie ma ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu.
W sobotę Rosja zapowiedziała, że odpowie na kolejne sankcje UE.
CZYTAJ TAKŻE:
Komisja Europejska przyjęła nowe sankcje na Rosję
Rosyjskie MSZ zapowiada odwet za kolejne sankcje