W kraju szaleje wojna, wojsko czeka na czołgi, ludzie nie mają gdzie mieszkać, a ta... o ledach. Polityczni dygnitarze reprezentujący brukselskie korytarze znowu przechodzą samych siebie. Poziom odklejenia niestety postępuje. Szefowa KE Ursula Von der Leyen powiedziała dziś po szczycie w Kijowie, że "Ukraina może być źródłem inspiracji dla Europy choćby wówczas, gdy setki tysięcy Ukraińców wymieniają stare żarówki na energooszczędne żarówki LED. Poinformowała też, że Unia przekaże Ukrainie 35 mln żarówek ledowych.
Niemka nie chciała jednak po raz kolejny podać przybliżonej daty wejścia Ukrainy do unijnych struktur. Nakarmiła głodnych powiewem wolności Ukraińców kolejnymi mrzonkami.
"Nie istnieje sztywny harmonogram przystąpienia Ukrainy do UE, a Kijów musi najpierw spełnić pewne wymagania".
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel też nie skąpił ogólników. "Nie ma bezpiecznej i niezależnej Europy bez wolnej i bezpiecznej Ukrainy". Oznajmił, że celem Unii jest dalsze wzmacnianie praworządności na Ukrainie, aby zapewnić, że Ukraina i Wspólnota znajdą się jeszcze bliżej siebie, niż obecnie.
"Unia Europejska jest z wami dzisiaj i będzie z wami jutro. Będzie z wami tak długo, jak będzie to niezbędne. Będziemy stali u waszego boku, aby odbudować ten kraj", dodał. "Unia Europejska to Ukraina, a Ukraina to Unia Europejska", podkreślił Michel.