Prześladowania katolickich duchownych na świecie wciąż się nasilają. Zaledwie w ciągu kilku dni zamordowano trzech księży: jednego na Madagaskarze, jednego w Burkina Faso i jednego w Kolumbii.
Malgaski duchowny ks. Nicolas Ratodisoa zmarł w wyniku ran, jakie odniósł podczas napadu uzbrojonych mężczyzn. Ci zatrzymali go na drodze, 30 km od stolicy kraju Tananarywy. Sprawcy zażądali od niego pieniędzy, których jednak nie miał przy sobie, więc zaczęli do niego strzelać.
Dzień później w Burkina Faso zginął hiszpański misjonarz o. Antonio Cesar Fernandez podczas zamachu terrorystycznego. Wraz ze współbraćmi wracał do swojej wspólnoty w Wagadugu - stolicy kraju. Kilkadziesiąt kilometrów od południowej granicy kraju ich samochód został zatrzymany przez dżihadystów. Ks. Antonio oddzielono od pozostałych pasażerów i zamordowano. Sprawcy uciekli.
Trzeci duchowny, 65-letni ks. Carlos Ernesto Jaramillo, zmarł wskutek ran kłutych 18 lutego w Kolumbii. Do zdarzenia doszło na przedmieściach Bogoty. Mordercą był nastolatek pochodzący z Wenezueli.