Druga dama USA krytykowana za lojalność wobec męża. Netflix w tle
Usha Vance, żona wiceprezydenta-elekta JD Vance’a, zapisuje się w historii jako pierwsza Amerykanka hinduskiego pochodzenia, która obejmie rolę drugiej damy Białego Domu. Jej wyjątkowa droga od córki hinduskich imigrantów do jednej z najważniejszych kobiet w amerykańskiej polityce jest inspirującym przykładem realizacji american dream (amerykańskiego snu).
Usha, urodzona i wychowana w San Diego, dorastała w społeczności klasy średniej, otoczona miłością rodziców i siostry. Z dumą podkreśla swoje korzenie, łącząc je z doświadczeniami zdobytymi podczas kariery akademickiej na Uniwersytecie Yale, gdzie uzyskała tytuł licencjata historii, oraz na Uniwersytecie Cambridge, gdzie zdobyła tytuł magistra filozofii. Po studiach prawniczych na Yale Law School rozpoczęła prestiżowe staże, w tym u Prezesa Sądu Najwyższego Johna Robertsa oraz u sędziego Bretta Kavanaugha.
JD Vance, po ogłoszeniu swojego zwycięstwa, nie krył wdzięczności wobec żony, pisząc na platformie X:
„DZIĘKUJĘ! Mojej pięknej żonie za umożliwienie mi tego”.
Para, która jest małżeństwem od 2014 roku, wspólnie wychowuje troje dzieci: synów Ewana (6 lat) i Viveka (4 lata) oraz córkę Mirabel (2 lata).
Podczas przemówienia na Krajowej Konwencji Republikanów Usha Vance zaznaczyła, że historia jej życia i miłości do JD jest świadectwem możliwości, jakie oferuje Ameryka.
„To, że JD i ja mogliśmy się w ogóle spotkać, nie mówiąc już o zakochaniu się i ślubie, jest świadectwem tego wspaniałego kraju” – podkreśliła, wzbudzając uznanie zgromadzonych.
To, że Usha Vance będzie drugą damą w USA, symbolizuje nową erę, w której różnorodność i wielokulturowość odgrywają coraz większą rolę w kształtowaniu przyszłości Stanów Zjednoczonych.
Drugą damę zaatakowała ostatnio Scaachi Koul. Pisarka Netflixa skrytykowała Ushę Vance, żonę wiceprezydenta elekta J.D. Vance'a za lojalność wobec męża, mimo ich różnic rasowych i politycznych. Zdaniem niezależnego dziennikarza Kyle'a Becker'a taka retoryka jest przykładem intelektualnej nieuczciwości lewicy oraz jej skłonności do dzielenia społeczeństwa za pomocą narracji tożsamościowych. Becker zwraca uwagę, że krytyka Koul ukazuje brak tolerancji wobec osób, zwłaszcza kobiet o innym kolorze skóry, które nie podporządkowują się oczekiwanym przez lewicę przekonaniom ideologicznym.
Źródło: Republika