Rankiem 4 sierpnia 1892 roku w domu w Fall River w stanie Massachusetts znaleziono ciała zamordowanych Andrew i Abby Borden. Lizzie (córka Andrew) została została postawiona w stan oskarżenia.
Państwo Borden zostali zabici przez wielokrotne ciosy toporkiem. Zbrodnia ta wstrząsnęła opinią publiczną. Tym samym Lizzie oficjalnie uznano za oskarżoną. Brak porozumienia między macochą a córką Andrew był powszechnie znany lokalnej społeczności. Z tego powodu m.in. wina Lizzie nie budziła wtedy wątpliwości.
Wątpliwości budziło rozmijanie się faktów w zeznaniach Lizzie z feralnej nocy. Świadkowie opisywali, że na dzień przed zbrodnią widzieli kobietę podobną do niej, która próbowała kupić truciznę w miejscowej aptece. Lizzie spaliła sukienkę, którą miała na sobie, kiedy odkryła ciało ojca. Rzekomo dlatego, że przypadkowo poplamiła ją farbą.
Mimo poszlak sędziowie przysięgli uznali, że nie ma dość dowodów, aby skazać Lizzie. Zbrodnia pozostała więc nierozwiązana.
Zainteresowanie sprawą sprzed lat było tak duże, że w 1996 roku budynek kupiła dwójka inwestorów. Postanowili przekształcić dom w muzeum i hostel B&B.
Pomysł spotkał się z aprobatą turystów. Mimo dużych zysków obecny właściciel przechodzi na emeryturę i wystawił dom na sprzedaż za 2 miliony dolarów.
- To niesamowita okazja, aby posiadać i obsługiwać jedną z największych atrakcji turystycznych Nowej Anglii. Przyjmuj gości z całego świata. Jest to inwestycja wykończona pod klucz, przyjmująca lukratywne wycieczki całodniowe i wieczorne imprezy oraz popularne miejsce noclegowe i śniadaniowe - reklamuje posiadłość biuro nieruchomości.
Sprzedaż obejmuje cała działalność turystyczną. A „hotel” można kupić w zestawie z rezydencją „Maplecroft”, w której Lizzie spędziła resztę życia.