Szwajcarska alpejka Lara Gut uważa, że przyznanie Soczi prawa organizacji zimowych igrzysk było błędem. Zwyciężczyni niedzielnego Pucharu Świata w supergigancie we włoskiej Cortinie d\'Ampezzo obawia się, że sport zostanie przysłonięty przez politykę.
Rywalizacja o olimpijskie medale w czarnomorskim kurorcie rozpocznie się 7 lutego i potrwa do 23.
– Igrzyska powinny pozostać sportowym wydarzeniem, a nie tylko tłem do politycznych rozgrywek. To nie jest odpowiednia droga i władze powinny się nad tym zastanowić. Na świecie jest wystarczająco wiele miejsc z pięknymi stokami, a do tego bezpiecznych i ze znakomitymi kibicami. A w Soczi będziemy w miejscu, gdzie nikt się nie będzie sportem interesować – powiedziała w wywiadzie dla szwajcarskiej gazety "Sonntagszeitung" trzykrotna wicemistrzyni świata – w superkombinacji, zjeździe i supergigancie.
Gut jest jedną z kandydatek do olimpijskiego podium. Po tym jak z powodu kontuzji wycofała się Amerykanka Lindsey Vonn, jedną z jej głównych rywalek będzie Niemka Maria Hoefl-Riesch. Szwajcarka doskonale zna specyfikę Soczi - pisała o tym nawet pracę na studiach i z zainteresowaniem śledzi wszystkie doniesienia.
– Jeśli muszę przejść dwanaście razy przez bramkę do wykrywania metalu, by stanąć na starcie, to chyba nie tak wyobrażam sobie walkę o medal olimpijski. Jestem jednocześnie pewna, że organizatorzy zrobią wszystko, by nam, sportowcom zapewnić bezpieczeństwo w trakcie igrzysk – oceniła.
Alpejka uważa, że nie należy jednocześnie ignorować tematów politycznych, skoro już zostało wybrane takie miejsce rozgrywania imprezy.
– My, sportowcy, nie musimy oczywiście na każdym kroku zwracać uwagi Rosjanom, co zrobili źle. Ale także nie naszym zadaniem jest zapewnianie ich, że wszystko jest genialnie. Ci, co podejmują decyzję, gdzie dana olimpiada się odbędzie, powinni jednak bardziej skoncentrować się na sporcie, a nie tylko na pieniądzach – powiedziała Gut.
