Ukraina potępia przemoc, apeluje o uwolnienie zatrzymanych i o dialog - oświadczył szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba, komentując sytuację na Białorusi po niedzielnych wyborach prezydenckich w tym kraju. Zaznaczył, że jego resort na razie nie ocenia wyników głosowania.
"Potępiamy przemoc, apelujemy o uwolnienie zatrzymanych i apelujemy o dialog między władzami Białorusi i białoruskim społeczeństwem" - oświadczył ukraiński minister w środowej rozmowie z Radiem NW.
"Dla Ukrainy prawo do pokojowego protestu jest nierozłączną częścią politycznego i społecznego życia, dlatego mamy duże doświadczenie i możemy już teraz powiedzieć, że brak dialogu prowadzi do zaostrzenia konfrontacji, zaostrzenie osłabia kraj i z tego osłabienia zawsze korzystają zewnętrzni gracze" - podkreślił. Według niego "Rosja jest zainteresowana osłabieniem Białorusi w tym kontekście".
Pytany, jak odnosi się do wyników wyborów prezydenckich na Białorusi, które według wstępnych oficjalnych rezultatów wygrał dotychczasowy prezydent Alaksandr Łukaszenka, Kułeba odparł, że "Ukraina na razie nie dawała oficjalnej oceny wyników wyborów" i "uważnie obserwuje sytuację".
Przypomniał, że na razie Ukraina zareagowała na sytuację na Białorusi w formie wspólnego oświadczenia Trójkąta Lubelskiego oraz odniósł się do niej prezydent Wołodymyr Zełenski.
W poniedziałek rano szef ukraińskiego państwa zaapelował na Facebooku do Białorusinów o tolerancję, dialog i powstrzymanie się od przemocy. Zależy nam, by Białoruś była prawdziwie niezależnym i demokratycznym krajem - dodał we wpisie na Facebooku.
Z kolei Kułeba, wraz z szefem MSZ Polski Jackiem Czaputowiczem i Litwy Linasem Linkevicziusem w wydanym poniedziałek wieczorem wspólnym oświadczeniu zwrócili się do władz Białorusi o powstrzymanie się od użycia siły oraz uwolnienie zatrzymanych. "My, ministrowie spraw zagranicznych Trójkąta Lubelskiego, wyrażamy głębokie zaniepokojenie eskalacją sytuacji na Białorusi po wyborach prezydenckich. Zwracamy się do władz o powstrzymanie się od użycia siły oraz uwolnienie wszystkich osób zatrzymanych wczorajszej nocy" - napisano w oświadczeniu.