Po wczorajszym zwycięstwie w Super Bowl. Kibice Philadelphia Eagles wpadli w prawdziwy szał szczęścia. Ich eksplozja była tak wielka, że w liczącej 1,5 miliona mieszkańców Filadelfii zapanował chaos.
Ekipa z Filadelfii w spektakularny sposób (41:33) zwyciężyła ze zdecydowanym faworytem rozgrywek - New England Patriots. Był to finał 52 edycji tych rozgrywek, w tym roku finał został rozegrany w Minneapolis. Według szacunków mecz ten ogląda 70 procent gospodarstw domowych w USA.
Na początku Amerykanie kibicowali w barach i domach. Po zwycięstwie ogarnęło ich prawdziwe szaleństwo. Wyszli na ulice świętując zwycięstwo, niebawem przekształciło się to w zamieszki.
W mieście wybuchły pożary. Kibice podpalali kosze na śmieci, niszczyli uliczne latarnie oraz przewracali napotkane samochody nie szczędząc nawet radiowozów. W wielu miejscach doszło do bójek. Ponadto ludzie blokowali przejazd samochodów straży pożarnej jadących do gaszenia pożaru. Doszło do rabunków dziesiątek sklepów. Według świadków ludzie wbiegali do nich i krzyczeli, że teraz wszystko jest za darmo.
Policja nie potrafiła zapanować nad dzikim tłumem.
The fires have already begun in Philadelphia pic.twitter.com/ZDRKSj4OB0
— Athlete Tweets™ (@AthleteTweetsO) 5 lutego 2018
This is Philadelphia right now #Eagles #SuperBowl pic.twitter.com/eVche3rUGK
— Jad (@khanali217) 5 lutego 2018
Philadelphia tonight pic.twitter.com/L9WjrMz1HS
— Kent (@RealKentMurphy) 5 lutego 2018