Kobiety, które uciekły z Syrii, przed trwającym tam konfliktem zbrojnym, do sąsiedniego Libanu, były tam seksualnie wykorzystywane przez pracodawców, gospodarzy, a nawet pracownika lokalnej organizacji pomocowej.
Organizacja Human Rights Watch twierdzi, że przeprowadziła wywiady z kilkunastoma kobietami, które skarżyły się, że były w Libanie molestowane i zmuszane do seksu. Syryjki nie zgłaszały tego władzom z obawy przed zemstą ze strony swoich prześladowców. Bały się również, że mogą zostać aresztowane za brak ważnych dokumentów. Jedna z nich, 53-letnia mieszkanka Damaszku, powiedziała, że była napastowana seksualnie w dziewięciu z dziesięciu domów, w których podjęła pracę, by utrzymać siebie i czwórkę dzieci.
W ciągu minionych trzech miesięcy odnotowano także przypadki wykorzystywania seksualnego kilku uchodźczyń przez pracownika jednej z lokalnych organizacji charytatywnej. – Kobiety, które z Syrii uciekły przed śmiercią i przemocą, powinny znaleźć w Libanie schronienie, a nie być seksualnie napastowane – podkreśliła dyrektorka Human Rights Watch do spraw praw kobiet Liesl Gerntholtz.
ONZ szacuje, że do Libanu przedostało się 800 tys. uchodźców z Syrii, którzy uciekli przed wojną trwającą od marca 2011 roku. Całkowita liczba syryjskich uchodźców zapewne przekracza milion, ponieważ wielu z nich nie rejestruje się w odpowiednich agencjach ONZ. Human Rights Watch wezwała libańskie władze oraz ONZ, by otoczyły uchodźczynie ochroną i ułatwiły im zgłaszanie nadużyć wobec nich władzom. Do krajów-darczyńców zaapelowano o zwiększenie pomocy dla uchodźców, aby zmniejszyć ich podatność na różne formy wykorzystywania.
dch, mg, PAP, fot. Western Sahara/CC