Skandal wyborczy w Rumunii. Pojawiły się ważne informacje
Wybory prezydenckie w Rumunii zostały unieważnione w atmosferze skandalu. Oskarżenia o manipulacje kampanią na TikToku wywołały burzę w kraju. Dziennikarze śledczy ujawniają powiązania Partii Narodowo-Liberalnej z kontrowersyjną akcją.
Czytaj również: Rumunia: Sąd Konstytucyjny zdecydował. Pierwsza tura wyborów unieważniona
Podejrzenia o manipulacje na TikToku
Według śledztwa portalu Snoop.ro, kampania na TikToku, która miała wpływać na wyniki wyborów, została opłacona przez Partię Narodowo-Liberalną (PNL). Agencja ANAF wykryła, że finansowanie pochodziło z funduszy publicznych przekazanych na działalność partii. W kampanii udział wzięło 130 influencerów, którzy działali zgodnie z wytycznymi dostarczonymi przez agencję Kensington Communication.
Zamach stanu czy nadużycie systemu?
George Simion, lider prawicowej partii AUR, określił anulowanie wyników jako „zamach stanu”. Twierdzi, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego jest zamachem na demokrację i wyniki wyborów. Jego zdaniem system polityczny w Rumunii został podporządkowany interesom określonych grup, a wyjaśnienia Trybunału nie są wiarygodne.
Źródło: Republika, Tysol
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.