W latach 1958-1980 w szpitalu uniwersyteckim w Bazylei na pacjentach testowano 60 różnego rodzaju medykamentów, które nie były jeszcze dopuszczone do sprzedaży.
Z dokumentów, do których dotarli szwajcarscy dziennikarze wynika, że na pacjentach testowano 60 różnego rodzaju specyfików, a potem obserwowano skutki uboczne. Pacjenci, którym podawano lek o roboczej nazwie NP 207, mieli po jego zażyciu zaburzenia wzroku. Wtedy testy przerwano.
Jeden z lekarzy szpitalu uniwersyteckiego broni lekarzy z Bazylei. Twierdzi, że w latach, w których prowadzono testy, nie było zbyt dużej dostępności leków, a lekarze chcieli jedynie pomóc pacjentom.
Niektórym pacjentom leki aplikowano pod przymusem, choć – jak zaznacza lekarz – nie było to wtedy uregulowane prawnie.
Nie jest to jedyny taki przypadek w Szwajcarii. Do podobnych dochodziło w klinikach psychiatrycznych w Münsterlingen, Zurychu i Herisau, gdzie w latach 1950-1980 leki testowano na kilkudziesięciu pacjentach.