W środę po raz kolejny w parlamencie na stanowisko premiera Japonii wybrano 63-letniego Shinzō Abe. Partia Liberalno-Demokratyczna (PLD), do której przynależy, oraz koalicyjna buddyjska partia Komeito zwyciężyły w wyborach do izby niższej parlamentu.
Obecny premier uzyskał w 465-osobowej izbie 312 głosów. Jeszcze dziś wyznaczy tych samych ministrów w swoim gabinecie.
Prawicowa koalicja Abego już w przedterminowych wyborach zapewniła sobie konstytucyjną większość.
Jak podkreśla Abe, mając konstytucyjną większość, jego głównym celem są zmiany w ustawie zasadniczej Japonii. Chodzi o art. 9, który stanowi, że państwo "nigdy nie będzie utrzymywać sił lądowych, morskich ani powietrznych, ani innego potencjału wojennego". Zapis wyklucza również pomoc militarną w przypadku ataku na sojuszników. Niektórzy uważają, że Chiny mogą potraktować ową decyzję jako zagrożenie.
W najbliższej przyszłości pierwszą wizytę w Japonii złoży prezydent USA Donald Trump. Głównym tematem rozmów będzie zagrożenie nuklearne ze strony Korei Południowej i stosunki dwustronne.