Setki migrantów próbują sforsować granicę Gwatemali z Meksykiem. Zgromadzili się w południowo-zachodniej części kraju, na brzegu rzeki Suchiate, wzdłuż której przebiega granica pomiędzy obydwoma krajami.
Przez Meksyk migranci, pochodzący głównie z Hondurasu i Salwadoru, chcą dotrzeć do Stanów Zjednoczonych. Niektórzy z nich przedostali się na stronę meksykańską.
Początkowo migranci domagali się interwencji meksykańskich władz, jednak bezskutecznie - wtedy postanowili samodzielnie przekroczyć granicę. Wówczas meksykańscy pogranicznicy i Gwardia Narodowa wystrzeliła w ich kierunku gaz łzawiący. W odpowiedzi migranci obrzucili ich kamieniami.
W zeszłym tygodniu prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador zaoferował ludziom idącym w karawanie kilka tysięcy miejsc pracy na terenie Meksyku, żeby nie próbowali przedostać się dalej, na teren Stanów Zjednoczonych. Prezydent Donald Trump zapowiedział, że jeśli meksykański rząd nie powstrzyma pochodu migrantów, to nałoży cła na swojego południowego sąsiada.
Prezydent Meksyku przyjął ponad 40 tys. migrantów, którzy zostali odesłani ze Stanów Zjednoczonych na czas rozpatrywania ich wniosków azylanckich. Strona meksykańska skierowała blisko 30 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej do pilnowania granicy z Gwatemalą. Donald Trump wysłał około 6 tys. amerykańskich żołnierzy do pilnowania granicy amerykańsko-meksykańskiej.
Jedna z pierwszych karawan migrantów z Hondurasu wyruszyła do Stanów Zjednoczonych wiosną 2018 r. Liczyła ok. 700 osób. W kolejnych miesiącach na północ wyruszały kolejne karawany liczące od kilkuset do kilku tysięcy migrantów.