Schulz ledwo został kandydatem na kanclerza Niemiec, a już grozi karami za nieprzyjmowania imigrantów

– Europa musi działać, zwalczając przyczyny migracji i skutecznie strzegąc granic zewnętrznych Unii, a przede wszystkim uchwalając wreszcie pilnie potrzebne europejskie prawo migracyjne. Chodzi o uczciwy podział uchodźców na naszym kontynencie – mówił Martin Schulz po tym, jak SPD ogłosiło, że jest kandydatem tej partii na kanclerza Niemiec.
W swoim pierwszym przemówieniu po otrzymaniu nominacji, były szef Parlamentu Europejskiego mówił też m. in., że Niemcy okazują solidarność, także finansową, tym krajom, które czują się zagrożone. – Jeśli jednak niektórzy członkowie UE rozumieją pod pojęciem solidarności udział w subwencjach rolnych i funduszach strukturalnych, ale gdy należy okazać solidarność ludziom, którzy uciekają, to mówią: "nie, dziękuję", to przyszły niemiecki rząd musi połączyć kwestię solidarności w polityce migracyjnej z przyszłym unijnym budżetem – stwierdził.
Były szef PE skrytykował także Viktora Orbana, który odmawia jakiejkolwiek współpracy z Niemcami, a fakt, że bawarska CSU przyjmuje premiera Węgier z honorami, nazwał "publiczną zniewagą dla Niemiec".
Martin Schulz będzie kontrkandydatem Angeli Merkel w walce o fotel kanclerza Niemiec. Wybory do Bundestagu odbędą się 24 września.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości

Gorąco na moście w Słubicach. Niemcy i polska Straż Graniczna przerzucali do nas nielegalnych imigrantów
Dariusz Matecki pyta: Kim są czarnoskórzy, których podwieźliście do sądu przy Placu Żołnierza w Szczecinie
Najnowsze
