Rosjanie kontynuują czystkę w samozwańczej Ługańskiej Republice Ludowej. Wojskowe siły specjalne rozbroiły niepokorny batalion Odessa. To druga tego typu rosyjska ingerencja w ostatnim czasie. Wcześniej doszło do zniszczenie batalionu "Batmana".
Jak informuje portal TVN24.pl, kilkudziesięciu snajperów, wspieranych przez co najmniej jeden czołg i dwa transportery opancerzone, zajęło pozycje wokół bazy batalionu "pospolitego ruszenia" Odessa. Na drodze Krasnodon-Ługańsk pojawiła się blokada.
Wyraźnie zdezorientowani terroryści otrzymali propozycję nie od odrzucenia. Mieli do wyboru kapitulację albo szturm. Dowódca Odessy podjął decyzję w wyniku której jego podwładni zostali rozbrojeni i mieli podporządkować się dowództwu wojskowemu tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL).
Komandosi, którzy otoczyli i rozbroili Odessę okazali się rosyjskim specnazem. Żeby bardziej zaskoczyć rebeliantów przybyli do Krasnodonu bezpośrednio z terytorium Rosji. Mogła to być jednostka sił specjalnych FSB - Wympieł.
Portal TVN24.pl zauważa, że na dwóch wspomnianych akcjach rosyjskich służb może się nie skończyć. Kluczowa zdaje się być w tej kwestii postawa samozwańczego prezydenta, który w sposób szczególny wyraża posłuszeństwo wobec Kremla i dąży do podporządkowania sobie wszystkich zbrojnych formacji na podległym mu terenie.