Po komunikacie administracji USA o sankcjach nałożonych na 24 rosyjskich przedsiębiorców i urzędników, a także na 14 firm z Rosji objęci nimi oligarchowie lekceważąco wzruszali ramionami. Na początku tego tygodnia nie było im jednak do śmiechu. Na giełdach w Moskwie i Hongkongu stracili kilkanaście miliardów dolarów
Amerykańskie sankcje, w efekcie których objęci nimi rosyjscy biznesmeni i firmy nie będą mogły prowadzić interesów z obywatelami USA, a ich aktywa w Stanach Zjednoczonych zostaną zamrożone, wywołały w poniedziałek finansowe trzęsienie ziemi na giełdzie w Moskwie. Najważniejszy indeks RTS stracił 11,44 proc. Spadały akcje spółek, na które nałożono restrykcje, lub należące do osób objętych sankcjami.
Według rosyjskiego dziennika „RBK” 50 najbogatszych rosyjskich biznesmenów straciło w ciągu dnia ok. 12 mld dol. Tak czarnego dnia na moskiewskiej giełdzie nie było od aneksji Krymu i pierwszej rundy zachodnich sankcji nałożonych na Rosję – przypomina AFP. Panika pojawiła się też na rynku walutowym. Rubel odnotował największy spadek od ponad trzech lat.
Spadki akcji objętych sankcjami rosyjskich firm notowano nie tylko w Moskwie, ale też na innych parkietach. Największy cios spotkał aluminiowego potentata Olega Deripaskę. Jego notowana na giełdzie w Hongkongu spółka United Company Rusal Plc, stanowiąca serce jego holdingu, straciła 50 proc. wartości, czyli ponad 3,5 mld euro.
Nałożone sankcje mogą doprowadzić do niewywiązania się ze zobowiązań przez Rusal
– ostrzegł rosyjski koncern w nocie dla inwestorów hongkońskiej giełdy.
Okazuje się, że spadały nawet akcje rosyjskich spółek nieobjętych restrykcjami.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Zamykamy środowe wydanie „Codziennej”. #codzienna #GPC #PomnikSmoleński #Smolensk #KatastrofaSmoleńska #10kwietnia2010 #10kwietnia pic.twitter.com/1jcwBsf6hh
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 10 kwietnia 2018