Norweski samolot F-16 niemal zderzył się z rosyjskim myśliwcem MiG, który przeciął jego trasę na północy Norwegii – poinformowała armia tego kraju, która opublikowała nagranie z tego incydentu. O sprawie pisze agencja AFP.
Scenę sfilmowano z kokpitu F-16. Na trwającym 26 sekund nagraniu widać, jak nagle z prawej strony nadlatuje myśliwiec, najpewniej MiG-31, na co norweski pilot wykrzykuje: "Do diabła!" i skręca w lewo, by uniknąć kolizji.
– Zachowanie rosyjskiego pilota nie było normalne – oświadczył rzecznik norweskich sił zbrojonych Brynjar Stordal. Wyjaśnił, że maszyny znajdowały się w odległości ok. 20 metrów od siebie.
– Nie wiemy, czy chodziło o błąd w obliczeniach z jego strony, czy też świadomie znalazł się na trasie naszego F-16 – dodał.
Do incydentu doszło w międzynarodowej przestrzeni powietrznej "na północy Norwegii" – wyjaśniła armia, która nie chciała podać daty tego zdarzenia.
– Rosyjskie samoloty wojskowe nigdy nie naruszyły norweskiej przestrzeni powietrznej, w przeciwieństwie do tego, co się działo w krajach bałtyckich, w Szwecji i w Finlandii – podkreślił Stordal.Norweska armia poinformowała rosyjskie władze, że takie incydenty "są niepożądane".
W przestrzeni Unii Europejskiej samoloty NATO przechwyciły w tym roku 400 rosyjskich maszyn, czyli o 50 proc. więcej niż w 2013 r. - powiedział pod koniec listopada sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Jego zdaniem problemem jest liczba rosyjskich lotów, ale też to, jak są one prowadzone. Zwrócił uwagę, że samoloty te bardzo blisko podlatują do granic NATO bez zgłaszania planów lotu, bez włączania transponderów i komunikowania się z cywilną kontrolą lotów.
Z kolei norweska armia tegoroczną rosyjską aktywność powietrzną u swych brzegów uznaje za "dość normalną", choć "nieco wyższą" niż zwykle. W 2014 r. norweskie F-16 zostały 43 razy poderwane w powietrze, by zidentyfikować 69 rosyjskich maszyn, podczas gdy w 2013 r. stało się to 41 razy, gdyż konieczna była identyfikacja 58 maszyn.