Akcje upamiętniające byłego wicepremiera Rosji, a później jednego z przywódców opozycji antykremlowskiej, Borysa Niemcowa odbyły się w sobotę w wielu miastach Rosji. W Moskwie na miejscu zabójstwa polityka złożyli kwiaty dyplomaci państw UE, w tym Polski. W ciągu czterech godzin hołd zamordowanemu opozycjoniście oddało ponad 7 tysięcy ludzi, którzy ustawili się w kolejce na Moście Moskworeckim.
W warunkach pandemii koronawirusa nie odbył się w Moskwie doroczny pochód upamiętniający polityka. Niemniej, przez cztery godziny po południu na most mogli przychodzić ludzie i składać kwiaty w miejscu zabójstwa. Rano odwiedzili to miejsce dyplomaci krajów Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.
W dniach przed tegoroczną rocznicą współpracownik Borysa Niemcowa, Ilja Jaszyn zaapelował, by osoby odwiedzające miejsce zabójstwa nie demonstrowały haseł politycznych i przestrzegały wymogów sanitarnych obowiązujących podczas pandemii.
Zwykle na miejscu zabójstwa na Wielkim Moście Moskworeckim stoi kilka fotografii Niemcowa i znicze. To spontanicznie utworzone, nieoficjalne miejsce pamięci przetrwało sześć lat dzięki pilnującym go wolontariuszom. Regularnie służby miejskie usuwają kwiaty, niszcząc ślad po upamiętnieniu, ale zawsze kwiaty, znicze i zdjęcia pojawiają się na nowo. Co roku w rocznicę zabójstwa polityka miejsce to usłane jest wiązankami kwiatów.
Zatrzymanie podejrzanych sprawców zabójstwa
Według rodziny Borysa Niemcowa i jego zwolenników wciąż nie ujęto zleceniodawców zabójstwa, a jedynie prawdopodobnych wykonawców. W lipcu 2017 roku sąd w Moskwie skazał na 20 lat kolonii karnej Zaura Dadajewa, który - zdaniem śledczych - oddał strzały do Niemcowa 27 lutego 2015 roku. Czterech współoskarżonych Dadajewa otrzymało kary od 11 do 19 lat kolonii karnej. Wszyscy skazani pochodzą z Czeczenii, część z nich związana była ze strukturami siłowymi tej republiki, wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej.