Rok więzienia oraz 45 tys. euro grzywny za rozpowszechnianie danych policjantów. Francuski parlament przyjął ustawę

Francuski parlament przyjął ustawę, która ma zapobiec rozpowszechnianiu zdjęć policjantów interweniujących w czasie demonstracji. Za złamanie nowych przepisów przewidziano surową karę. Za opublikowanie zdjęcia lub danych osobowych funkcjonariuszy grozi rok więzienia oraz 45 tys. euro grzywny. Projekt został poparty przez 146 członków Zgromadzenia Narodowego, 24 było przeciw.
Francja postanowiła walczyć o służby mundurowe. Nowa ustawa przewiduje surowe kary za rozpowszechnianie „wizerunku twarzy lub jakiegokolwiek innego elementu identyfikującego” funkcjonariusza policji lub żandarma w trakcie interwencji – opisuje francuski dziennik „Le Monde”.
Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Gérald Darmanin i policyjne związki są beneficjentami ustawy, ponieważ ma ona na celu zapewniać „ochronę tych, którzy nas chronią” w obliczu przemocy, która jest obecna w mediach społecznościowych.
Dziennikarze oraz obywatele nadal będą mogli filmować interwencje służb bezpieczeństwa jednak mogą być one rejestrowane wyłącznie „bez złych zamiarów”.
– Atakowana nie jest wolność myśli; atakowana jest nienawiść, która jest w sieciach społecznościowych – powiedział były szef policyjnej jednostki RAID.
Francuska lewica wyraża sprzeciw wobec ustawy, ponieważ wprowadza ona ryzyko autocenzury. W sobotę w Lille i Paryżu odbędą się dwie demonstracje przeciwko ustawie. Wezmą w nich udział przeciwnicy ustawy, wspierani przez organizacje dziennikarskie i organizacje praw człowieka.
Polecamy Sejm
Wiadomości
Nauczyciele zastraszani, uczennice nękane za nie noszenie chust. Dyrektor niemieckiej szkoły w Ulm alarmuje o fali przemocy
Tusk chwali się, że zrealizował 30 procent obietnic. Dziennikarz Republiki: niech premier dostanie 30 proc. poborów
Najnowsze

Kosztowniak ostrzega: Moskwa i Berlin stworzyły sieć ukrytych powiązań finansowych

Jaki o żartach Tuska. "Będziemy uciekać do swojego prawdziwego suwerena?"

Tusk chwali się, że zrealizował 30 procent obietnic. Dziennikarz Republiki: niech premier dostanie 30 proc. poborów
