Prof. Cenckiewicz ostro o SKW i prokuraturze ws. wycieku danych: „Postępowanie wyjaśniające jest fikcją”
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego prof. Sławomir Cenckiewicz opublikował obszerne oświadczenie, w którym wprost oskarża Służbę Kontrwywiadu Wojskowego o brak wiarygodności i możliwy wyciek jego wrażliwych danych. Podważa także bezstronność Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Oświadczenie po publikacji „Gazety Wyborczej”
Impulsem do publikacji oświadczenia był tekst opublikowany w „Gazecie Wyborczej” 15 grudnia, gdzie Wojciech Czuchnowski opisał rodzaje leków stosowanych przez szefa BBN. Prof. Cenckiewicz odnosi się w nim zarówno do zapowiedzi wszczęcia postępowania wyjaśniającego w SKW, jak i do działań prokuratury:
— Dynamika wydarzeń po chuligańskim wybryku autora tekstu „Wiemy co brał i zataił Cenckiewicz” w „Gazecie Wyborczej” z 15 grudnia br. zmusza mnie do zajęcia stanowiska — napisał szef BBN.
Jednym z głównych wątków oświadczenia jest całkowite podważenie sensu działań zapowiadanych przez SKW:
— Prowadzenie wewnętrznego postępowania w SKW w związku z możliwością ujawnienia dotyczących mnie danych z postępowania sprawdzającego i kontrolnego jest farsą — stwierdził prof. Cenckiewicz.
Jak dodał Cenckiewicz, takie działania mają jedynie rozładować napięcie po publikacji medialnej, która wywołała powszechne oburzenie.
Prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa jednoznacznie wskazuje źródło informacji, które trafiły do mediów:
— Informacje związane z postępowaniem sprawdzającym, w tym z treścią ankiety bezpieczeństwa osobowego, jak i moje dane medyczne z 2020 r., pochodzą z SKW — podkreślił.
Zaznaczył, że wyłącznym dysponentem tej wiedzy była służba wojskowa, a próby przerzucania odpowiedzialności na inne instytucje uznał za skandaliczne.
W oświadczeniu pojawia się także zarzut rażącego konfliktu interesów po stronie kierownictwa SKW:
— Służba Kontrwywiadu Wojskowego nie powinna i nie może prowadzić „postępowania wyjaśniającego” wobec samej siebie — napisał.
Szef BBN wskazuje na osobiste i wieloletnie relacje między kierownictwem SKW a dziennikarzem „Gazety Wyborczej”, który publikował teksty na jego temat. Wprost kwestionuje też bezstronność Prokuratury Okręgowej w Warszawie:
— Prowadzenie czynności sprawdzających przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie stoi w rażącej sprzeczności z zasadą bezstronności — napisał.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X