Rodzice dwóch Amerykanów zabitych w ataku na ambasadę USA w libijskim Bengazi w 2012 roku pozywają Hillary Clinton. Ich zdaniem, to kandydatka na prezydenta Stanów Zjednoczonych ponosi odpowiedzialność za ich śmierć.
Patricia Smith i Charles Woods, których synowie zginęli przed czterema laty, twierdzą, że to Clinton ponosi odpowiedzialność za ich śmierć. Wskazują, że korzystanie przez nią z prywatnej skrzynki e-mail mogło wskazać lokalizację ich synów w Libii. Pozew został złożony w ich imieniu przez konserwatywną grupę Freedom Watch.
Do zarzutów rodzin ofiar ustosunkował się rzecznik Hilary Clinton powiedział. – Choć nikt nie może sobie wyobrazić bólu, jaki czują rodziny tych dzielnych Amerykanów, których straciliśmy w Bengazi, to żadne z dziewięciu dochodzeń w tej sprawie nie wykazało wykroczenia ze strony Hillary Clinton – podkreślił Nick Merrill.
Sean Smith i Tyrone Woods zginęli, gdy islamscy bojownicy zaatakowali ambasadę USA w Bengazi we wrześniu 2012. Wśród czterech Amerykanów, który wówczas zginęli był także były ambasador Chris Stevens.