Rasistowska afera w belgijskim parlamencie

Podczas debaty na temat zamknięcia jednej z fabryk, Luk van Biesen, poseł z partii flamandzkich liberałów, obraził posłankę flamandzkich socjalistów o korzeniach marokańskich Meyrame Kitir. – Powinnaś wrócić do swojego kraju – usłyszała posłanka.
Podczas debaty, Kitir stwiedziła, że zwalniane z fabryki osoby powinny otrzymać zatrudnienie w innym miejscu bez względu na wiek. – A ty powinnaś wrócić do swojego kraju – powiedział Luk van Biesen do posłanki, która ma marokańskie korzenie, ale urodziła się w belgijskiej Limburgii.
Po fali krytyki i oskarżeniach o rasizm, poseł flamandzkich liberałów przeprosił kobietę. – Chciałbym jasno powiedzieć, że żałuję obraźliwych słów. Rasizm jest niedopuszczalny i szczególnie my powinniśmy dawać przykład w parlamencie – powiedział.
Przeprosiny zostały przyjęte, a sama Meyrame Kitir nie kryła zadowolenia, że polityk "przyznał się publicznie do błędu i że razem wystąpiliśmy przeciwko rasizmowi".
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Rzecznik SN komentuje zarzuty bodnarowskiej prokuratury dla prof. Manowskiej: "nie trzymają się kupy"
UJAWNIAMY: 570 tysięcy na centrum integracji imigrantów w Lublinie – kulisy i powiązania Stowarzyszenia Homo Faber
Najnowsze

Wiceminister Andrzej Szejna z Nowej Lewicy nie wróci już na stanowisko wiceszefa MSZ

Decyzja bodnarowskiej prokuratury ws. Manowskiej rozgrzała internautów

Gmyz: Bodnarowcy podejmują kolejną próbę bezprawnego przejęcia Sądu Najwyższego
