RPA żegna Nelsona Mandelę
Jeden z bohaterów walki z apartheidem biskup Desmond Tutu powiedział, że Nelson Mandela "nauczył nas żyć razem", a były prezydent RPA Frederik de Klerk wyraził pogląd, że największym osiągnięciem Mandeli było zjednoczenie RPA i pojednanie białych z czarnymi.
- W ciągu 24 lat (od wyjścia wolność) Mandela nauczył nas jak żyć razem i wierzyć w siebie i innych. Działał na rzecz zjednoczenia od momentu, w którym opuścił więzienie" - powiedział biskup Tutu w oświadczeniu przekazanym mediom.
- W swych działaniach przekroczył granice rasowe i klasowe a swoją żarliwością i chęcią słuchania i pomagania innym przywrócił wiarę w Afrykę i Afrykanów - dodał 82-letni Tutu, były arcybiskup anglikański, pierwszy czarny obywatel RPA piastujący taką godność uważany w RPA za "sumienie narodu".
De Klerk, który był ostatnim białym prezydentem RPA powiedział w wywiadzie dla CNN, że zmarły w czwartek Nelson Mandela "był wielkim i bardzo wyjątkowym człowiekiem". Dodał, że Mandela był "ludzkim człowiekiem", który był w stanie zrozumieć i załagodzić obawy białej mniejszości w RPA w trudnym okresie przechodzenia do demokracji. Wyraził przekonanie, że pojednanie jest największym osiągnięciem i spuścizną Mandeli.
W Republice Południowej Afryki ogłoszono żałobę. Flagi opuszczone są do połowy, a mieszkańcy w całym kraju żegnają Mandele śpiewem i tańce. Tłumy ludzi z kwiatami pojawiło się też przed domem przywódcy.
Za kadencji de Klerka, w 1990 r., Mandela wyszedł na wolność i później negocjował z de Klerkiem zakończenie polityki segregacji rasowej (apartheidu).