Podręczniki do historii i literatury ukraińskiej zawierają „treści ekstremistyczne” i zostaną zniszczone – taką decyzję podjęli rosyjscy okupanci na terenach obwodu donieckiego. Pomagają im w tym pracownicy biblioteki noszącej imię żony Lenina.
Jak alarmuje doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko, Rosjanie postanowili wprowadzić cenzurę w bibliotekach i innych księgozbiorach, w tym szkolnych. – Wszystkie książki w języku ukraińskim przeznaczono do zniszczenia – informuje.
Rosjanie zakończyli już „ocenę” zbiorów w bibliotekach szkolnych w miejscowościach Manhusz i Nikolske. – Wszystkie publikacje zawierające „treści ekstremistyczne” zostały usunięte. W szczególności uznano za takie podręczniki do historii Ukrainy i literatury – wyjaśnia Andriuszczenko. „Ekstremistą” był np. Wasyl Stus, ukraiński poeta, zmarły w 1985 roku w sowieckim łagrze.
Doradca mera Mariupola ostrzega też, że również w jego mieście zniszczone zostaną wszystkie książki wydane po ukraińsku. – Jak widać, nie ma różnicy pomiędzy rosyjską denazyfikacją i nazizmem - dodał.
Zadania związane z weryfikacją ukraińskich książek wykonują pracownicy znajdującej się w Doniecku biblioteki im. Nadieżdy Krupskiej. To rosyjska działaczka komunistyczna, żona Włodzimierza Lenina. – W pierwszych latach niepodległości Ukrainy ta biblioteka była centrum rozwoju kulturalnego młodzieży i walki z sowieckim dziedzictwem. A teraz historia zatoczyła koło - zauważył doradca mera.