- Myślę, że prezydent Putin źle zniósł presję, jakiej poddany był tu, na G20, ze strony niektórych przywódców - oświadczyła szefowa australijskiej dyplomacji Julie Bishop. Prezydent Rosji swój wcześniejszy wyjazd tłumaczył tym, że lot do Rosji jest długi i chce on nieco się przespać.
Pierwszy dzień szczytu w Brisbane został zdominowany przez kwestię kryzysu na Ukrainie. Media informowały, że Putin był chłodno przyjęty przez zachodnich przywódców, którzy ostrzegli Rosję przed kolejnymi sankcjami, jeśli kraj ten nie wycofa żołnierzy i sprzętu ze wschodniej Ukrainy.
W sobotę przedstawiciel rosyjskiej delegacji powiedział, że Putin planuje wcześniejsze opuszczenie szczytu grupy najbogatszych państw świata. Informacje te zdementował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który zapewniał, że Putin wyjedzie dopiero po zakończeniu prac. Jednak w niedzielę poinformowano, że rosyjski przywódca wyleciał z Australii przed formalnym zakończeniem spotkania. Jak informuje agencja Reutera, Putin tłumaczył, że lot do Rosji jest długi i chce on nieco się przespać.
Wcześniej w niedzielę na konferencji prasowej dla wybranych dziennikarzy w Brisbane Putin oświadczył, że władze w Kijowie, które przerwały finansowanie dla separatystycznego wschodu Ukrainy, popełniły "wielki błąd", odcinając "własnymi rękami" regiony Doniecka i Ługańska od reszty kraju. Dodał, że ta kwestia zostanie omówiona z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Rosyjski prezydent przekazał też, że w czasie szczytu G20 panowała "konstruktywna atmosfera". - Niektóre z naszych punktów widzenia nie są zbieżne, ale dyskusje były kompletne, konstruktywne i pożyteczne - oznajmił.
Według Putina kwestia ukraińskiego kryzysu była poruszana tylko w czasie dwustronnych, a nie ogólnych, spotkań rozpoczętego w sobotę szczytu.
Na konferencji Putin oznajmił również, że w "jego ocenie sytuacja na Ukrainie ma dobre perspektywy na rozwiązanie, jakkolwiek dziwne może się to wydawać". Dodał, że "wszystkie struktury utworzone po obu stronach (konfliktu) mogą zmierzyć się z wyzwaniami, przed którymi stoją, biorąc pod uwagę przede wszystkim interesy ludzi, którzy żyją na terytorium Ukrainy i na południowym wschodzie kraju".
Uwagę mediów przyciągnęło w szczególności chłodne powitanie Putina przez premiera Kanady Stephena Harpera. - Myślę, że uścisnę panu dłoń, ale mam do powiedzenia tylko jedno: musicie odejść z Ukrainy - powiedział Harper, cytowany przez swego rzecznika. Ze swej strony Pieskow przekazał słowa Putina, który "odparł, że niestety to jest niemożliwe do wykonania, ponieważ nas tam nie ma".