Jak wynika z sondażu opublikowanego tuż po czwartym zaprzysiężeniu na prezydenta Władimira Putina, nawet zwolennicy polityka mają mu za złe niespełnienie obietnic dotyczących poprawy ich losu. Po sześciu ostatnich latach imperialnych marzeń dziś Rosjanie za najważniejsze zadanie prezydenta Rosji uważają walkę z biedą.
Sześć lat temu Putin obiecywał Rosjanom poprawę sytuacji ekonomicznej i umocnienie pozycji Rosji na arenie międzynarodowej.
Poprawie prestiżu miały m.in. służyć zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi w 2014 r. i ewentualnie „mała zwycięska wojenka”. Jednak ambitne plany gospodarza Kremla legły w gruzach.
Propagandowy efekt igrzysk poszedł w zapomnienie w obliczu rozpętanej w pierwszych miesiącach 2014 r. wojny hybrydowej z Ukrainą. Wprawdzie aneksja Krymu wywołała w Rosji chwilową euforię, to jednak nałożone na Kreml sankcje i kontrsankcje Moskwy przyczyniły się do pogłębienia kryzysu ekonomicznego w samej Rosji.
Interwencja wojskowa w Syrii, która miała być szybka i przynieść błyskawiczny sukces, wciągnęła Rosję w trwający miesiącami, kosztowny konflikt.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".