Putin jak Hitler. Dosłownie. Dyktator przesiadł się do pociągu pancernego
Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę w lutym ubiegłego roku Władimir Putin zaczął częściej jeździć po Rosji pociągiem pancernym zamiast latać prezydenckimi samolotami - piszą w poniedziałek dziennikarze projektu Dossier Center.
Dossier, organizacja stworzona przez rosyjskiego dysydenta Michaiła Chodorkowskiego, podkreśla, że wizualnie pociąg Putina nie odróżnia się znacznie od innych składów rosyjskich kolei.
Główna różnica polega jednak na tym, że jego wagony - sypialny wraz z gabinetem, wagon dla osób towarzyszących i służący do komunikacji - są opancerzone. Skład ma też priorytet przejazdu, rozkład jazdy jest zmieniany tak, by pociąg Putina bez zatrzymywania się mógł dotrzeć do wyznaczonego miejsca.
Regularnie korzystać z pociągu pancernego rosyjski dyktator zaczął w drugiej połowie 2021 roku, kiedy jego armia przygotowywała się do napaści na Ukrainę.
"Wyjazd pociągu może być spontaniczny, niezapowiadany. Po rozpoczęciu wojny, w lutym-marcu, (Putin) zaczął bardzo aktywnie korzystać z pociągu, zwłaszcza, żeby dostać się do swojej rezydencji na Wałdaju", powiedziało źródło cytowane przez Dossier Center.
Serwis zaznacza, że wybór takiego środka lokomocji związany jest z możliwością utajnienia informacji o lokalizacji, bowiem przemieszczanie się samolotów można śledzić na żywo.
Jak ustalili dziennikarze, pociąg - wyprodukowany w latach 2014-2015 - należy do firmy związanej z Jurijem Kowalczukiem, przyjaciela Putina.