Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że wejście Ukrainy do NATO niepokoi Moskwę, ponieważ wówczas – jak ocenił – rozmieszczone zostanie na Ukrainie uzbrojenie, które będzie zagrażać Rosji.
Po przyjęciu Ukrainy do NATO na jej terytorium pojawiłyby się „odpowiednie kontyngenty wojskowe, bazy i zagrażające nam uzbrojenie” – powiedział Putin po rozmowach z premierem Grecji Kiriakosem Micotakisem. Przekonywał, że w poprzednich dekadach Rosja wciąż mówiła, iż niepokoi ją rozszerzanie Sojuszu Północnoatlantyckiego, jednak „infrastruktura Sojuszu w sposób nieunikniony przybliżała się do granic” rosyjskich.
CZYTAJ: Rosja zawiesza misję przy NATO. Sakiewicz: Podnosi się temperatura sporu
– Teraz widzimy zestawy obrony przeciwrakietowej w Polsce i Rumunii. Mamy podstawy, by sądzić, że to samo wydarzy się w przypadku przyjęcia Ukrainy do NATO, ale już na terytorium ukraińskim. Jak możemy o tym nie myśleć? Byłoby to przestępczym brakiem działań z naszej strony, aby bezwolnie obserwować to, co się tam dzieje – oświadczył Putin.
Zdaniem gospodarza Kremla rozszerzenie NATO na wschód, tak by sojusz objął Ukrainę, to jedna z ważniejszych kwestii dotyczących bezpieczeństwa Rosji w perspektywie strategicznej. – Mówimy o tym stale i publicznie, uprzedzamy naszych partnerów, iż dla nas jest to nie do zaakceptowania – dodał Putin.
CZYTAJ: Putin grozi NATO: Nie wysyłajcie wojsk ani broni na Ukrainę
Zapowiedział także, że Moskwa w ciągu tygodnia przedstawi Stanom Zjednoczonym swoje propozycje na temat sfery bezpieczeństwa.
Putin powiedział, że jego wtorkowe rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem były rzeczowe i konstruktywne i dodał: „Mamy możliwość kontynuowania dialogu z prezydentem USA. To jest najważniejsze”.
Pytany o to, czy Rosja zaatakuje Ukrainę odparł, że „pytanie to jest prowokacyjne” i zapewnił, że „Rosja prowadzi politykę pokojową, ale ma prawo zapewniać sobie bezpieczeństwo”.
CZYTAJ: Morawiecki dla BBC: Wzmocnienie NATO podstawą przeciwdziałania rosyjskiej agresji