Licząca kilkaset osób grupa przeciwników rządu Pedro Sancheza rozbiła namioty pod budynkiem Kongresu Deputowanych, niższej izby parlamentu Hiszpanii. To nowa forma protestu przeciwko zapowiedzianej przez socjalistów Sancheza amnestii dla katalońskich separatystów.
W ciągu ostatnich ośmiu dni oponenci premiera gromadzili się pod madrycką siedzibą Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) oraz jej przedstawicielstw w innych miastach kraju. Zebrani w sobotni wieczór pod Kongresem demonstranci skandowali: „Nie jesteśmy partią!", „Sanchez – zabawa państwowa się skończyła!", „Zjednoczonego narodu nikt nie pokona!".
Protest pod Kongresem ma spokojniejszy przebieg niż wieczorna manifestacja w pobliżu siedziby PSOE, gdzie policja zatrzymała dziewięciu demonstrantów, którzy próbowali sforsować barierki. Podczas starć policja użyła pałek. Jak poinformowały służby medyczne wspólnoty autonomicznej Madrytu, w sobotnich zamieszkach pod siedzibą partii premiera Sancheza obrażenia odniosły trzy osoby.
Posiadające po 7 deputowanych w Kongresie Deputowanych dwa separatystyczne ugrupowania, Republikańska Lewica Katalonii” (ERC) i „Razem dla Katalonii” (Junts), w zamian za poparcie dla trzeciego rządu Sancheza oczekują amnestii dla wszystkich ściganych separatystów przez hiszpańskie służby, w tym organizatorów nielegalnego referendum w sprawie niepodległości regionu z 2017 r.
Pomimo wyborów parlamentarnych zorganizowanych 23 lipca Hiszpania wciąż pozostaje bez rządu. Wprawdzie głosowanie wygrała kierowana przez Alberto Nuneza Feijoo Partia Ludowa (PP), ale polityk tego centroprawicowego ugrupowania nie uzyskał we wrześniu wotum zaufania od Kongresu.
W piątek socjaliści zawarli ostatnie porozumienia z innymi ugrupowaniami, gotowymi do poparcia trzeciego rządu Pedro Sancheza. Jego nowy gabinet poza PSOE może liczyć na poparcie radykalnie lewicowego bloku Sumar, a także mniejszych ugrupowań regionalnych, w tym separatystów z Kraju Basków i Katalonii.