Greccy rolnicy rozrzucili przed targami rolnymi w Salonikach kasztany i jabłka, zapowiadając eskalację swojego protestu. Ogłoszony w piątek przez rząd Grecji pakiet wsparcia określili „kroplą w oceanie potrzeb” - podała agencja Associated Press.
„Miliony euro, które premier twierdzi, że nam daje na obniżenie kosztów produkcji, to grosze” - stwierdził Kostas Tzelas, lider federacji rolników z Tesalii, odnosząc się do obietnic wsparcia złożonych przez premiera Kyriakosa Micotakisa. Premier „nie wspomniał o tym, że tracimy dochody ze Wspólnej Polityki Rolnej (funduszu Unii Europejskiej). Jeśli chce, żebyśmy pozostali w Grecji i nie emigrowali, musi rozwiązać nasze problemy” - dodał.
Rolnicy mają spotkać się we wtorek i prawdopodobnie zdecydować o eskalacji protestów, w tym o blokowaniu autostrad - zaznaczyła AP. Protestujący odrzucili możliwość spotkania z greckim premierem, które określili „wydarzeniem umożliwiającym mu jedynie zrobienie sobie kilku zdjęć”.
Greccy rolnicy zorganizowali w sobotę masowy wiec przed corocznymi targami Agrotica w Salonikach, aby zaprotestować przeciwko rosnącym kosztom produkcji, spowodowanymi m.in. niedawnymi powodziami i pożarami. W piątek grecki rząd przedstawił nowy pakiet wsparcia, obejmujący ulgi podatkowe, pięciomiesięczną obniżkę stawek za energię elektryczną, umorzenie długów i obietnicę przyspieszenia dostarczenia środków na pomoc przeciwpowodziową w środkowej Grecji.
Stowarzyszenia rolników uczestniczące w piątkowym proteście w Salonikach określiły środki jako „kroplę w oceanie potrzeb” i zapowiedziały blokady autostrad od bieżącego weekendu.