Prezydent Trump uderza w aborterów. Waszyngton zaostrzy prawo
Biały Dom zapowiedział, że wprowadzenie przepisu zakazującego przeprowadzania legalnych w USA późnoterminowych aborcji jest obecnie
jednym z priorytetów władz w Waszyngtonie. Odpowiednia ustawa w tej sprawie trafi jutro pod głosowanie w Izbie Reprezentantów.
Aborcja została zalegalizowana w USA na skutek jednego z wyroków tamtejszego Sądu Najwyższego w 1973 r. Przepisy federalne nie wprowadzają ograniczeń wieku płodu i zezwalają na aborcję nawet na dzień przed porodem. USA są oprócz m.in. Chin i Korei Północnej jednym z zaledwie siedmiu państw świata, w których nie ma takiego limitu. Przepisy stanowe są jednak nieco bardziej restrykcyjne i 41 stanów wprowadziło własne limity aborcyjne.
Podczas kampanii prezydenckiej Donald Trump wysłał do przedstawicieli organizacji pro-life list, w któ- rym obiecał wprowadzenie federalnego zakazu aborcji po 20. tygodniu ciąży. To właśnie wtedy receptory nerwowe dziecka wykształcają się na tyle, że czuje ono ból.
We wtorek kongresmen Kevin McCarthy, lider republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów, zorganizował konferencję prasową, na której w towarzystwie przedstawicieli organizacji pro-life zapowiedział, że ustawa zakazująca aborcji po 20. tygodniu ciąży trafi pod głosowanie 3 października. Marjorie Dannenfelser, przewodnicząca SBA List, jednej z najbardziej wpływowych organizacji pro-life w USA, poinformowała, że w jednej z ostatnich rozmów telefonicznych Donald Trump obiecał jej, że zrobi co w jego mocy, aby ta ustawa weszła w życie.
Nie jest to pierwsza próba wprowadzenia podobnego ograniczenia. W 2015 r. bliźniacza ustawa została zaakceptowana przez Izbę Reprezentantów, jednak przepadła w Senacie. Tym razem może być podobnie. Amerykańska lewica uczyniła z obrony prawa do zabijania dzieci jeden ze swoich głównych postulatów i może zablokować głosowanie. Dannenfelser uważa jednak, że do tego nie dojdzie. W 2018 r. Demokratów czekają bardzo trudne wybory, a wielu Amerykanów chce takiego ograniczenia – według niej demokratyczni senatorzy mogą nie odważyć się bronić późnoterminowych aborcji.
Aborcja po 20. tygodniu ciąży jest dopuszczalna w aż 46 stanach USA, jednak z ponad 50 mln aborcji dokonanych od 1973 r. tylko 0,2 proc. odbyło się w późniejszym terminie. Przedstawiciele środowisk pro- -life liczą jednak, że nowa ustawa pozwoli po raz pierwszy od dawna naruszyć aborcyjny status quo, a towarzysząca jej publiczna dyskusja przekona Amerykanów, że aborcja, niezależnie od momentu jej przeprowadzenia, jest po prostu zabiciem dziecka.