Premier Aleksis Cipras wzywa rodaków, aby w referendum zagłosowali przeciwko proponowanym przez wierzycieli warunkom dalszej pomocy dla Grecji, a minister Janis Warufakis grozi na łamach gazety The Daily Telegraph, że rząd w Atenach wykorzysta "wszystkie dostępne środki prawne" aby chronić swoje państwo przed wyrzuceniem ze strefy euro i zduszaniem systemu bankowego. Tymczasem w Grecji zamknięte są banki i giełda, a obywateli obowiązują ograniczenia w ilości wypłacanej gotówki.
Dzisiaj mija termin spłaty raty dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego (1,6 mld euro), na którą rząd w Atenach nie ma pieniędzy. Ratunkiem dla Grecji miała być kolejna transza pomocy od Unii Europejskiej (około 7,2 mld euro), która nie zostanie jednak przyznana z powodu zerwania w sobotę negocjacji pomiędzy ministrami finansów państw strefy euro a rządem Grecji.
Od 1 lipca Grecja prawdopodobnie nie tylko nie będzie w stanie spłacać długów wobec swoich wierzycieli, ale także nie znajdzie pieniędzy na wypłacenie kolejnych pensji pracownikom sfery budżetowej oraz emerytur. Od wczoraj, decyzją rządu Aleksisa Ciprasa, aż do 5 lipca kiedy przeprowadzone zostanie referendum w sprawie programu pomocowego przedstawionego przez międzynarodowych wierzycieli Grecji, zamknięte są banki, a wypłaty z bankomatów objęte są dziennym limitem 60 euro.
Grecja będzie walczyć z Unią Europejską?
Podczas gry premier Cipras namawia Greków do odrzucenia programu pomocowego proponowanego przez międzynarodowych wierzycieli, minister finansów w wywiadzie dla "The Daily Telegraph" grozi Wspólnocie zaskarżeniem unijnych instytucji do Trybunału Sprawiedliwości.
Janis Warufakis tłumaczy w wywiadzie dla gazety, że skarżenie do Trybunału miałoby być sposobem na obronę państwa przed "wyrzuceniem ze strefy euro" oraz "zduszaniem systemu bankowego". - Grecki rząd podejmie wszystkie dostępne środki prawne - mówił Warufakis.
- Rozważymy złożenie skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE. Unijne traktaty nie przewidują możliwości wyjścia ze strefy euro i my odmawiamy zaakceptowania takiej ewentualności. Nasze członkostwo w strefie euro nie podlega negocjacjom - dodał.
Czytaj więcej:
Europejski Bank Centralny utrzyma pomoc dla Grecji
Żółtaniecki: Problemem strefy euro nie są zadłużone kraje, tylko Niemcy