Kilkanaście osób zostało rannych w pożarze samolotu American Airlines. Podczas kołowania w stronę pasa startowego z prawego silnika buchnął ogień – gdyby stało się to kilkanaście sekund później, Boeing 767 byłby już w powietrzu.
Do incydentu doszło w piątek po południu (czasu lokalnego) na lotnisku Chicago-O'Hare. Na pokładzie maszyny było 161 pasażerów a przez awarię silnika rannych zostało kilkanaście osób. Samo lotnisko były sparaliżowane na parę godzin.
Boeing 767 miał lecieć do Miami. W piątek ok. godz. 14:30 (czasu lokalnego), gdy szykował się do odlotu nastąpiła niespodziewana awaria prawego silnika. Pojawiły się ogromne płomienie, które ogarnęły całe skrzydło.
– (Pilot - red.) przerwał start w odpowiednim momencie, by całkowicie wyhamować samolot – powiedział Timothy Sampey ze straży pożarnej lotniska O'Hare. Dodał, że silnik i całe skrzydło ogarnęły płomienie – powiedział
Władze linii lotniczych podały w oświadczeniu, że pożar spowodowała "usterka mająca związek z działaniem silnika". Z kolei miejscowe media podają, że do pożaru doszło w wyniku pęknięcia opony, gdy samolot rozpędzał się na pasie startowym.
JUST IN: New video shows American Airlines plane on fire at Chicago O'Hare; no injuries reported. pic.twitter.com/4FDfL1gFdL
— ABC News (@ABC) 28 października 2016