Do trzęsienia ziemi, o sile 7,8 w skali Richtera, doszło dzisiaj rano w Nepalu. W stolicy państwa zawalił się m.in. wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO XIX-wieczny budynek w którym znajdowało się około 200 osób. Wstrząsy odczuwalne były także w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu.
Jak podają media, było to najpotężniejsze trzęsienie ziemi od 81 lat. Władze Nepalu poinformowały, że na razie bilans ofiar śmiertelnych wynosi ponad 1000 osób. Kolejne kilkadziesiąt osoby zginęły w Indiach i Bangladeszu. Informacje o ilości ofiar są jednak niepotwierdzone i prawdopodobnie liczba ta będzie się zwiększać.
Potrzebujemy pomocy od agencji międzynarodowych
Władze Nepalu ogłosiły stan wyjątkowy. - Potrzebujemy pomocy od agencji międzynarodowych, które są lepiej wyposażone i przygotowane do pracowania w takich sytuacjach niż my - powiedział minister informacji Nepalu, Minendra Rijal. w związku z trzęsieniem ziemi premier Narendra Modi zwołał nadzwyczajne spotkanie rządu, na którym zadecydowano o wysłaniu kilku ton pomocy humanitarnej do regionu, gdzie doszło do tragedii. Na pomoc ofiarom wyruszył także 400 osobowy zespół ratunkowy.
Wielu ludzi jest uwięzionych pod gruzami zawalonych budynków. w stolicy państwa, Katmandu, zwaliła się m.in. wieża Dharahara, jedna z głównych atrakcji turystycznych regionu. Według lokalnych służb, w środku znajdowało się około 200 osób. Wciąż trwa akcja ratunkowa, która ma na celu wydobycie ich z gruzów budynku, którzy prawie całkowicie się zawalił.
Trzęsienie ziemi wywołało też lawinę śnieżną na najwyższej górze świata. Jak poinformował na Twiterze alpinista Alex Gavan, na Mont Evereście doszło do tragicznej w skutkach lawiny. Mężczyzna poinformował o wielu ofiarach śmiertelnych oraz licznych rannych. Zaapelował też o pomoc. Zniszczona została również jedna z baz alpinistów, a wielu z nich zostało uwięzionych na górze.
Czytaj więcej:
Trzęsienie ziemi w Chinach. Zniszczone zostały tysiące budynków
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł