- Nawet trzy czwarte mieszkańców krajów afrykańskich myśli o emigracji - wynika z najnowszych sondaży. Głównymi przyczynami chęci opuszczenia Afryki przez jej mieszkańców są: bieda, terroryzm, a także krewni i przyjaciele, którzy są już w Europie.
- Robimy wszystko, żeby dostać się do raju - zgodnie stwierdzili rozmówcy korespondenta "Die Welt" Alfreda Hackensbergera.
- W Berlinie, Rzymie, Paryżu, Londynie oczy opinii publicznej są skierowane obecnie na muzułmańskich imigrantów, ale w rzeczywistości Afrykańczycy w statystykach migracji są znów na pierwszym miejscu - ocenił korespondent
Trzy czwarte osób ankietowanych w Ghanie oraz Nigerii, a także połowa ankietowanych w Kenii, Tanzanii, Senegalu i RPA chciałaby wyemigrować, najczęściej do Europy albo USA.
Niektórzy z ankietowanych mają już konkretne plany. Prawie 40 proc. ankietowanych w Senegalu, Ghanie oraz Nigerii planuje wyemigrować w ciągu najbliższych pięciu lat. Wiele pytanych osób podkreśliło, że ma przyjaciół i krewnych w Europie, którzy motywują ich do emigracji oraz wspierają finansowo.
Korespondent ,,Die Welt'' zaznacza, że już dawno zaczęła się druga faza emigracji i wskazuje na to nowy raport PEW.
- Tylko poprzez rozbudowę infrastruktury i zamknięcie szlaków przemytu ludzi w krajach subsaharyjskich nie da się zwalczyć tego typu parcia na migrację. Unia Europejska być może osiąga w Afryce sukcesy, ale migracja z krajów subsaharyjskich znajdzie nowe drogi. Jest bowiem zbyt wielu ludzi, którzy chcą wyjechać i których nie da się po prostu powstrzymać - ocenił dziennikarz ,,Die Welt''.
Raul Mateus Paul, ambasador Unii Europejskiej w Nigerii powiedział, że w Afryce żadne próby odstraszania ludzi od emigracji nie przynoszą żadnych rezultatów. Podkreślił, że Afrykańczycy uważają, że ,,kto nie ma pracy w Europie, ten jest po prostu leniwy i nie chce mu się pracować - to o tym święcie przekonani są migranci czekający na okazję do emigracji w Maroku i Libii''.