Około 120 osób zostało aresztowanych podczas demonstracji w rocznicę rozpoczęcia największych od dziesięcioleci protestów antyrządowych w Turcji – poinformowała w nocy soboty na niedzielę turecka agencja Anadolu, powołując się na policję.
W starciach rannych zostało czterech policjantów.
Kilkaset osób zebrało się w sobotę na ulicach prowadzących do stambulskiego placu Taksim, domagając się ustąpienia rządu Recepa Tayyipa Erdogana; policja użyła gazu łzawiącego wobec tłumu, który szybko się rozproszył. Wcześniej w sobotę zamknięto drogi dojazdowe do placu Taksim, by uniemożliwić demonstrację.
Do przepychanek demonstrujących z policją doszło także w stolicy Turcji, Ankarze. Policja użyła tam prócz gazu łzawiącego armatek wodnych wobec grupy protestujących, którzy rzucali kamieniami.
Na przełomie maja i czerwca 2013 roku setki tysięcy Turków wyszło na ulice protestując przeciwko coraz bardziej autokratycznym rządom Erdogana, domagając się większych swobód demokratycznych. Iskrą do wybuchu protestów stały się plany przebudowy stambulskiego placu Taksim i sąsiadującego z nim parku Gezi.
Podsycane oburzeniem na często bardzo brutalną reakcję policji demonstracje wkrótce rozprzestrzeniły się na inne miasta i przekształciły się w najpotężniejsze od dziesięcioleci protesty w Turcji. W ubiegłorocznych antyrządowych protestach co najmniej 12 osób poniosło śmierć, a tysiące ludzi odniosło obrażenia.
W opublikowanym w tym tygodniu raporcie mającej siedzibę w Paryżu Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka napisano, że za udział w protestach w Turcji było sądzonych ponad 5600 osób, gdy tymczasem za przemoc wobec uczestników demonstracji nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności.