Przyjmujemy więcej pacjentów, niż mamy miejsc, a jak tylko zwalniają się miejsca, pacjenci wchodzą do tych pokoi - mówił w rozmowie z Polsat News Dr Wojciech Reiss, który jest anestezjologiem w nowojorskim szpitalu Mount Sinai.
– Próbujemy jakoś przetrzymać tych pacjentów przez te okresy najsilniejszej infekcji i liczymy na to, że kiedy ona się skończy, pacjenci będą w stanie wrócić do zdrowia - powiedział dr Reiss.
- Niestety choroba ciągle z nami wygrywa – dodawał.
– Nigdy nie wiemy, kto będzie kim. Komu się uda, a komu się nie uda – podkreślał.
– Ja widzę 30-latków, którzy są krytycznie chorzy i nie za bardzo widzimy jakieś towarzyszące schorzenia, które by ich predysponowały do tej choroby – zaznaczał.
Pytany był również to, jak dużo jest tych pacjentów, którzy zdrowi opuszczają szpital.
– Przedwczoraj powiedziano, że jeśli ktoś będzie wypisany, to będzie grać muzyka w szpitalu, żeby celebrować to. Chyba jeszcze nie słyszałem muzyki w szpitalu – powiedział.