Polski ksiądz Paweł Witek został uwolniony przez terrorystów, którzy zatrzymali go we wtorek w Doniecku na wschodzie Ukrainy - poinformowały źródła dyplomatyczne.
21.35
Poroszenko za jak najszybszym sfinalizowaniem umowy z UE
Zwycięzca niedzielnych wyborów prezydenckich na Ukrainie Petro Poroszenko wyraził w środę przekonanie, że nie należy zwlekać z podpisaniem pozostałej, gospodarczej części umowy o stowarzyszeniu pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską.
Według służb prasowych Poroszenki do podpisania umowy mogłoby dojść zaraz po inauguracji nowego prezydenta, planowanej, jak podawano wcześniej, około 10 czerwca.
"Podpisanie umowy i wejście jej w życie (...) oraz jej implementacja pozwoliłyby na podjęcie już w najbliższym czasie kroków antykorupcyjnych i pakietu reform" - powiedział Poroszenko.
21.00
Ławrow: Kijów musi przerwać operację na wschodzie Ukrainy
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow omówił sytuację na Ukrainie w rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym. Rosyjski minister oświadczył, że Kijów powinien niezwłocznie przerwać operację w południowo-wschodnich regionach kraju.
Jak podało MSZ Rosji w komunikacie na stronie internetowej resortu, Ławrow apelował też o rozpoczęcie na Ukrainie jak najszybciej dialogu narodowego. W jego ramach powinny, jak mówił, odbywać się bezpośrednie rozmowy z przedstawicielami południowo-wschodnich regionów Ukrainy w celu pokojowego uregulowania sytuacji.
Szef rosyjskiej dyplomacji po raz kolejny nazwał działania ukraińskich sił bezpieczeństwa we wschodnich obwodach "operacją karną". Wcześniej w środę Ławrow ocenił, że naród Ukrainy jest pchany ku bratobójczej wojnie.
20.10
Jaceniuk: cena gazu powinna być rynkowa, a nie polityczna
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oświadczył w Berlinie, że jego kraj jest gotów do kompromisu z Rosją w sprawie gazu, lecz cena za gaz musi być rynkowa, a nie polityczna. Jaceniuk uczestniczył w konferencji nt. bezpieczeństwa energetycznego.
Dodał, że strona ukraińska nie prosi o jakiekolwiek koncesje, lecz o "przejrzyste podejście rynkowe". Zdaniem Jaceniuka Rosja nie jest obecnie gotowa do prawdziwych rozmów. Ukraiński premier dodał, że w obecnej sytuacji Kijów nie może wierzyć słowom Moskwy, lecz jedynie jej czynom.
19.36
Jaceniuk: prosimy Rosję o zablokowanie granicy dla "terrorystów"
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oświadczył, że jego kraj prosi Rosję i prezydenta Władimira Putina o to, by zablokowano granicę w celu zatrzymania "terrorystów". Premier Jaceniuk przebywał w środę w Berlinie.
Jaceniuk twierdzi, że gdyby Rosja, jak to ujął, "wycofała się z gry", władze ukraińskie uporałyby się z obecną sytuacją w tydzień - pisze z Berlina Reuters.
12.58
Rzecznik MSZ: porwany ksiądz jest wolny, cały i zdrowy
Polski ksiądz Paweł Witek, porwany przez prorosyjskich separatystów w Doniecku, jest wolny, cały i zdrowy - poinformował w środę na Twitterze rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. Ksiądz znajduje się pod opieką polskich dyplomatów - dodał rzecznik.
W środę minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski informował, że polska służba konsularna od wtorku interweniuje w sprawie uwolnienia księdza.
Duchowny zaginął we wtorek około południa. Jego znajomi napisali na Facebooku, że miał wziąć udział w nabożeństwie ekumenicznym na placu Konstytucji w Doniecku, gdzie codziennie odbywa się modlitwa o pokój na Ukrainie, jednak nie pojawił się tam.
12.02
Strzelanina w pobliżu siedziby SBU w Doniecku
"W rejonie obwodowego zarządu SBU przy ulicy Szczorsa słychać strzelaninę. Prosimy mieszkańców okolicznych domów, by nie podchodzili do okien i nie wychodzili bez potrzeby na ulicę” – przekazało biuro prasowe mera na stronie internetowej. Żadnych innych szczegółów nie ujawniono.
Negocjacje w sprawie uwolnienia ks. Witka mają rozpocząć się w środę po południu – przekazał PAP jeden z negocjatorów, biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło. Będzie on prowadził rozmowy z separatystami wraz z konsulem generalnym RP w Doniecku Jakubem Wołąsiewiczem.
Według hierarchy separatyści zatrzymali polskiego duchownego prawdopodobnie ze względu na to, że nie posiadał przy sobie paszportu.
11:35
NATO: Dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą
Rosja wycofała tysiące żołnierzy stacjonujących w pobliżu granicy z Ukrainą, ale pozostały tam „dziesiątki tysięcy wojskowych” – powiedział anonimowy oficer NATO cytowany przez agencję Reutera.
– Wiele rosyjskich oddziałów zostało wycofanych znad granicy. Obserwowana przez nas aktywność w dalszym ciągu sugeruje powolne wycofywanie się sił – dodało to źródło.
– Obecnie znaczna część rozmieszczonych wcześniej rosyjskich sił pozostaje w pobliżu granicy i w dalszym ciągu są one w stanie podjąć działanie w krótkim czasie. Tysiące żołnierzy wycofano, ale dziesiątki tysięcy pozostają – ocenił przedstawiciel NATO.
Wcześniej Sojusz szacował na około 40 tys. liczebność rosyjskich żołnierzy w pobliżu granicy ukraińskiej.
Dzień wcześniej oficer NATO mówił w Brukseli, że rosyjskie wojska wycofują się być może powoli znad granicy z Ukrainą, choć zasadnicza część sił wciąż tam pozostaje.
11:28
Górnicy żądają wstrzymania operacji przeciwko rosyjskim dywersantom
Około 300 górników uczestniczyło w Doniecku w demonstracji pod flagami samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), domagając się wstrzymania operacji zbrojnej prowadzonej przez władze Ukrainy przeciwko rosyjskim dywersantom.
Władze tzw. DRL mówią, że będą formować z górników swoją własną armię. – Junta banderowska napadła na robotniczy Donbas. Górnicy będą podstawą armii robotniczego Donbasu – oświadczył jeden z przemawiających na wiecu pod pomnikiem Lenina w Doniecku.
Według mediów górnicy, którzy przyszli na wiec, pracują w czterech kopalniach państwowych, zamkniętych na żądanie DRL.
Mer Doniecka Ołeksandr Łukjanczenko poinformował w środę rano, że noc w mieście minęła spokojnie. Niektóre ulice są zablokowane przez milicję, lecz autobusy i trolejbusy wyjechały na trasy. Nie działają jednak niektóre szpitale i szkoły – przekazał.
W godzinach nocnych siły rządowe zlikwidowały kilka punktów oporu separatystów i przejęły ich broń – poinformował szef grupy „Informacyjny Opór” Dmytro Tymczuk. Grupa składa się z byłych ukraińskich wojskowych, którzy informują o przebiegu akcji przeciwko buntownikom na wschodzie.
„Według naszych danych wśród bojowników zlikwidowanych w ciągu trzech ostatnich dób w trakcie operacji antyterrorystycznej, oprócz obywateli Ukrainy, zidentyfikowano obywateli Rosji z Inguszetii, Czeczenii i Dagestanu; są także ludzie z Abchazji” – napisał Tymczuk na swoim Facebooku.
We wtorek mer Łukjanczenko informował, że podczas walk między ukraińskimi siłami rządowymi a separatystami w Doniecku zginęło 40 osób. 38 to ofiary walk wokół lotniska, zajętego wcześniej przez rebeliantów. Śmierć poniosło także dwóch cywilów.
Również we wtorek minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow oświadczył, że władze odzyskały kontrolę nad lotniskiem. Mimo to w środę wciąż pozostaje ono zamknięte dla pasażerów.
11:16
Eksperci: Do opanowania wschodu Ukrainy trzeba użyć ciężkiej broni
Siły, którymi na wschodzie Ukrainy dysponuje jej nowo wybrany prezydent Petro Poroszenko, są niewystarczające by przejąć pełną kontrolę nad dwoma zbuntowanymi obwodami – uważa rosyjski ekspert, pułkownik Wiktor Murachowski. Potrzebna do tego jest broń ciężka.
– Starcia w Doniecku trudno uznać za przełomowy sukces ukraińskich resortów siłowych – oświadczył Murachowski, którego cytuje opiniotwórczy dziennik Wiedomosti.
Ekspert zwrócił uwagę, że do strefy działań bojowych ściągnięto 10-15 tys. osób, jednak w aktywnych działaniach może uczestniczyć nie więcej niż 4-5 tys. – Przy czym Służba Bezpieczeństwa Ukrainy i proukraińskie bataliony ochotnicze faktycznie nie znajdują się pod kontrolą Poroszenki, lecz innych ośrodków politycznych – zauważył.
Zdaniem Murachowskiego „o zmasowanym użyciu artylerii i lotnictwa w tej chwili też nie może być mowy”. – Dla rozwiązania problemu metodami czysto wojskowymi władze w Kijowie musiałyby co najmniej podwoić liczebność zgrupowania i aktywniej wykorzystywać ciężką broń, co jednak nieuchronnie doprowadzi do zwiększenia strat wśród ludności cywilnej – oznajmił.
Inny ekspert wojskowy Konstantin Makijenko ocenił, że „potencjały wojskowe stron konfliktu są nieporównywalne i że zwycięstwo militarne sił wiernych Kijowowi jest realne, jeśli będą używać artylerii i lotnictwa”.
– Jednak rozbicie zorganizowanych oddziałów stronników samozwańczych republik może spowodować znaczne straty wśród ludności cywilnej, a to z kolei może doprowadzić do powstania miejskiej partyzantki, wspieranej z terytorium Rosji. W wypadku brutalnego stłumienia powstania Moskwa nie będzie sprzeciwiać się okazywaniu tego wsparcia – podkreślił Makijenko.
Ukraińskie wojsko i Gwardia Narodowa od kilku miesięcy prowadzą na wschodzie Ukrainy operację zbrojną przeciwko prorosyjskim separatystom, którzy dążą do oderwania obwodów donieckiego i ługańskiego od reszty kraju. W walkach zginęło już kilkaset osób.
10:59
OBWE: Nie ma kontaktu z zaginionymi pod Donieckiem obserwatorami
Misja OBWE w Kijowie poinformowała, że w dalszym ciągu nie ma kontaktu z czterema swoimi obserwatorami, którzy zaginęli w poniedziałek wieczorem w okolicach Doniecka na wschodzie Ukrainy.
– Do tej pory nie nawiązaliśmy z nimi kontaktu – powiedział agencji Interfax-Ukraina przedstawiciel misji.
Specjalna misja obserwacyjna OBWE na Ukrainie straciła łączność z jedną z grup swoich obserwatorów w obwodzie donieckim. Ekipa składa się z czterech osób – Estończyka, Szwajcara, Turka i Duńczyka.
Ukraińskie MSZ poinformowało agencję Interfax-Ukraina, że „okoliczności zaginięcia obserwatorów wskazują na możliwość zatrzymania ich przez prorosyjskie ugrupowania, które prowadzą nielegalną działalność na wschodzie obwodu donieckiego, przy wsparciu Federacji Rosyjskiej”.
Wcześniej ukraiński resort dyplomacji zaapelował do Moskwy, by używając swych wpływów, interweniowała u separatystów i doprowadziła do uwolnienia obserwatorów.
OBWE wysłała swoich obserwatorów na Ukrainę pod koniec marca. Obecnie misja liczy około 280 osób, w tym 198 cywilnych obserwatorów z 41 krajów członkowskich OBWE.
Na początku maja separatyści na wschodzie Ukrainy uwolnili grupę obserwatorów wojskowych z krajów OBWE, przetrzymywanych ponad tydzień w Słowiańsku w obwodzie donieckim.
9.30
"FT": Czeczeni wspierają separatystów na wschodzie Ukrainy
Do walk po stronie prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy dołączyły dziesiątki Czeczenów, którym rozkaz wydał ich prorosyjski przywódca Ramzan Kadyrow - pisze "FT". Kadyrow zaprzeczył, ale przyznał, że niektórzy Czeczeni mogli pojechać na własną rękę.
"Financial Times" informuje w środę, że dzień wcześniej kilku mężczyzn potwierdziło dziennikowi przed szpitalem w Doniecku, że stanowią część czeczeńskiego oddziału, który tydzień temu przybył do tego miasta na wschodzie Ukrainy, aby walczyć w szeregach separatystów.
- Nasz prezydent (Ramzan Kadyrow) wydał nam rozkaz. Wezwał i przyjechaliśmy - powiedział 33-letni bojownik. Dodał, że jego oddział nazywany jest "dziką dywizją".
Mężczyźni poinformowali, że jeden z ich towarzyszy zginął, a czterech zostało ciężko rannych w ukraińskim ataku z powietrza na lotnisko w Doniecku w poniedziałek, gdy ukraińskie siły rządowe odbijały port lotniczy z rąk separatystów.
W oświadczeniu zamieszczonym w środę w internecie Kadyrow zaprzeczył, by wydał jakimkolwiek oddziałom rozkaz udania się na Ukrainę i uczestniczenia w walkach po stronie prorosyjskich bojowników. Zaznaczył, że dwie trzecie z trzech milionów Czeczenów żyją poza Czeczenią, więc nie "może on wiedzieć, dokąd każdy z nich jeździ".
Jak pisze "FT", przedstawiciel rosyjskiego MSZ wyraził opinię, że zagraniczne media wyolbrzymiają doniesienia o obecności uzbrojonych Czeczenów we wschodniej Ukrainie. "Jeśli są oni Czeczenami, są obywatelami Federacji Rosyjskiej - mówił. - Ale możemy zapewnić, że nie wysyłaliśmy tam naszych sił - dodał.
9.22
Sikorski: służba konsularna interweniuje ws. uwolnienia porwanego księdza
Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że służba konsularna od wtorku interweniuje w sprawie uwolnienia polskiego księdza Pawła Witka, porwanego przez prorosyjskich separatystów w Doniecku.
- Służba konsularna już od wczoraj interweniuje o uwolnienie naszego obywatela, jesteśmy także w stałym kontakcie z władzami kościelnymi. Tak jak w Sewastopolu nasz konsul był jedynym konsulem Unii Europejskiej, tak dzisiaj - według mojej wiedzy - jest też ostatnim konsulem Unii Europejskiej, który nadal funkcjonuje w Doniecku, on funkcjonuje dosłownie pod ostrzałem w tym mieście, jest to bardzo niebezpieczna służba - powiedział Sikorski w środę dziennikarzom w Sejmie.
Jak dodał, "tyle może ujawnić, aby nie zaszkodzić sprawie".
8:17
Poroszenko: Stan wojny we wschodniej Ukrainie
Ukraiński prezydent elekt Petro Poroszenko powiedział w wywiadzie dla środowego wydania niemieckiej gazety Bild, że we wschodniej Ukrainie panuje „stan wojny”; zapowiedział kontynuowanie „operacji antyterrorystycznej” przeciwko separatystom.
– Znajdujemy się na wschodzie (Ukrainy) w stanie wojny; Krym jest przez Rosję okupowany, panuje ogromna niestabilność. Musimy reagować – oświadczył Poroszenko, który wygrał niedzielne wybory prezydenckie.
Prezydent elekt zaznaczył, że zbrojna operacja przeciwko separatystom „wreszcie się rozpoczęła”. – Oddziały rządowe mają za zadanie zatrzymywać separatystów, by można ich było postawić przed sądem – powiedział. Jednak „jeżeli świetnie uzbrojeni bojownicy będę strzelać do naszych żołnierzy, to nasze wojsko musi się bronić” – zastrzegł Poroszenko.
8:15
Biskup potwierdza porwanie polskiego księdza w Doniecku
Biskup diecezji charkowsko-zaporoskiej Kościoła katolickiego na Ukrainie Marian Buczek potwierdził, że terroryści porwali w Doniecku polskiego księdza Pawła Witka.
Według biskupa na negocjacje z porywaczami udał się polski konsul w Doniecku Jakub Wołąsiewicz i biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zapor