Amerykański politycy wzywają Francję do odstąpienia od sprzedaży dwóch okrętów desantowych Rosji i proponują, by Paryż sprzedał je lub wynajął NATO.
Trzej amerykańscy kongresmeni, pod przewodnictwem demokraty Eliota Engela, wystoswali pismo do sekretarza generalnego NATO Andersa Fogh Rasmussena, w którym wyrazili swoje zaniepokojenie planowaną przez Francję budową i sprzedażą rosyjskiej marynarce wojennej dwóch okrętów desantowych klasy Mistral.
"Ważne, by kraje Sojuszu nie udostępniały Rosji potężnej broni, która może jej posłużyć jako środek zastraszania lub wręcz zostać użyta w bezpośrednim ataku na sąsiednie kraje" – napisali amerykańscy politycy, nawiązując w ten sposób do agresji Rosji na Ukrainę.
Zasugerowali jednocześnie, by zamiast sprzedawać okręty Rosji, wynająć je lub sprzedać NATO. "Byłby to wyraźny sygnał dla prezydenta Rosji Władimira Putina, że Sojusz nie toleruje jego lekkomyślnych działań, ani nie zamierza mu ich ułatwiać" – dodali.
Tymczasem francuski dziennik "Le Monde", powołując się na anonimowe źródło w Pałacu Elizejskim, poinformował, że "mimo kryzysu na Ukrainie Francja nie ma absolutnie zamiaru zawiesić dostawy do Rosji dwóch Mistrali".
Okręt Typu Mistral może przewozić 16 helikopterów, cztery barki desantowe, 60 pojazdów opancerzonych i ok. 700 żołnierzy.
Kontrakt na zakup dwóch takich okrętów dla rosyjskiej marynarki Rosja i Francja podpisały w czerwcu 2011 roku. Wartość transakcji szacuje się na ponad miliard euro. Jest to pierwszy tak duży kontrakt na import broni zawarty przez Moskwę od upadku ZSRR.