Aleją Rustawelego w centrum Tbilisi, gdzie trwa antyrządowa demonstracja, idą "robocopy" i wyłapują ludzi - mówią protestujący. "Robokopami" Gruzini nazywają policjantów, rozganiających demonstracje. Struktury siłowe sforsowały barykady wzniesione przez uczestników akcji, ale demonstranci budują nowe umocnienia.
Nocą z soboty na niedzielę policja zaczęła rozganiać protestujących zebranych przed parlamentem na głównej ulicy miasta - alei Rustawelego. Aleją kroczył szpaler policji, wypychając protestujących.
Demonstrujący biegiem uciekali przed nadchodzącymi funkcjonariuszami, chowali się we wnękach witryn i na klatkach schodowych. W okolicy Rustawelego widać było karetkę, a wokół niej zebrali się ludzie.
Funkcjonariusze do tej pory wyłapują uczestników akcji i zatrzymują ich. Słychać ogromny huk i wszędzie widać kłęby dymu.
Na części alei przed parlamentem nie ma już protestujących. Ludzie zostali wyparci na inny odcinek ulicy: w pobliżu placu Rewolucji Róż tłum gęstnieje, protestujący gwiżdżą. Słychać też szczekanie bezpańskich psów i oklaski dla osób budujących nowe barykady m.in. ze śmietników.
Policja używa wobec zgromadzonych gazu łzawiącego. Protestujący mówią, że mogły zostać wykorzystane gumowe kule, ale nie jest to potwierdzona informacja. Demonstranci mieli użyć w walce z policją koktajli Mołotowa.
Są doniesienia, że na ulicy obok tylnego wejścia do parlamentu aresztowano osoby nieletnie.
Źródło: PAP
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rebelia w Syrii. Aleppo wzięte. Błyskawiczny marsz. Reżim odpowie
Wypowiedział wojnę własnemu narodowi, a oskarża Europę
I to oni mieli czelność uczyć nas o prawach człowieka! Rośnie liczba antysemickich ekscesów w Berlinie
Andrzej Gwiazda: W 1987 roku Donald Tusk ogłosił swoją deklarację: "polskość to nienormalność"