Ciało zmarłej w meksykańskim szpitalu Brytyjki Amandy Gill zostało pozbawione organów – informuje „Daily Mail”. 41-latka trafiła z powodu ataku cukrzycowego do szpitala.
Po dostarczeniu zwłok do ojczyzny okazało się, że zostały pozbawione m.in. oczu, serca. Z organów wewnętrznych zostało tylko jelito grube.
Szpital, w którym zmarła kobieta, twierdzi, że organy 41-latki były nienaruszone, gdy zwłoki zostały oddane policji. Jednak Meksyk jest nękany przez przestępców i skorumpowanych lekarzy, którzy kradną organy, by później na nich zarabiać.
Meksykańskie władze obwiniają się nawzajem; nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za kradzież organów. Szpital, do którego trafiła turystka, ma bardzo złe opinie – 90 proc. pacjentów, którzy do niego trafiają, umiera – podaje „Daily Mail”.