Fala pedofilskich skandali w publicznych przedszkolach i szkołach
Od początku 2025 roku w publicznych przedszkolach i podstawówkach Paryża zawieszono co najmniej 30 animatorów zajęć pozalekcyjnych (w tym 16 z nich za przestępstwa seksualne) oraz trzech nauczycieli. W ostatnich tygodniach zgłoszono m.in. „gwałt kwalifikowany” na dziecku i kilka przypadków molestowania – ratusz socjalistycznej mer Anne Hidalgo zapowiada jedynie „wzmocnienie planu ochrony małoletnich”, a lewicowe media, które głośno piętnowały pedofilię w szkołach katolickich, obecnie niemal milczą lub podkreślają „stabilność” liczb.
W ciągu ostatnich tygodni w stolicy Francji lawinowo przybywa doniesień o seksualnym wykorzystywaniu dzieci w publicznych placówkach oświatowych. Tylko od stycznia 2025 r. paryski ratusz zawiesił 30 animatorów zajęć pozalekcyjnych, z czego 16 w związku z przestępstwami seksualnymi wobec nieletnich. W ostatnich tygodniach zawieszono również trzech nauczycieli szkół podstawowych.
Rodzice poszkodowanych dzieci alarmują, że skala zjawiska wskazuje na problem systemowy. Matka 4-letniego chłopca, który padł ofiarą napaści, oświadczyła w mediach:
Liczba przypadków w naszej dzielnicy i w całym Paryżu pokazuje, że mamy do czynienia z prawdziwym problemem systemowym. Czujemy się sami, niezrozumiani, a czasem nawet mam wrażenie, że nam nie wierzą. Chcemy, żeby coś się zmieniło.
Grupy rodziców mobilizują się, domagając się niezależnego śledztwa. Na razie ratusz Anne Hidalgo zapowiedział jedynie, że „w najbliższym czasie sfinalizuje plan wzmocnienia ochrony małoletnich”. Opozycja (grupa Changer Paris) od miesięcy domaga się komisji śledczej w Radzie Paryża, jednak wnioski są konsekwentnie odrzucane. Wiceprzewodnicząca grupy Inès de Raguenel podczas wtorkowej sesji rady została wielokrotnie zagłuszana, przerywano jej, a mer Hidalgo odpowiadała tonem lekceważącym.
Komentatorzy zwracają uwagę na wyraźną różnicę w reakcjach mediów i władz miejskich: gdy w ubiegłych miesiącach ujawniono przypadki pedofilii w katolickich placówkach (m.in. w collège Notre-Dame de Bétharram), lewicowa prasa (Libération, Le Monde) publikowała dziesiątki materiałów i domagała się pełnej przejrzystości. Obecnie te same tytuły albo milczą, albo – jak Libération kilka dni temu – piszą o „seryjnych zawieszeniach”, jednocześnie podkreślając, że liczby są „stabilne”.
Raguenel w tekście opublikowanym w połowie października w Le Figaro pisała:
Gdy nadużycia wychodzą na jaw w instytucjach prywatnych lub religijnych, całe społeczeństwo mobilizuje się, media relacjonują tragedię z należytą powagą. Tutaj rodzice, stowarzyszenia i wybrani radni napotykają mur obojętności.
Sprawy są prowadzone przez prokuraturę paryską paryską; część postępowań znajduje się na etapie śledztwa wstępnego. Na razie nie podano szczegółów dotyczących liczby potwierdzonych ofiar ani wieku dzieci.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X